Sąd w Wiedniu skazał Irakijczyka na dożywotnie więzienie za kilkukrotną próbę sabotażu pociągów między Monachium a Norymbergą w 2018 roku. Sędziowie są przekonani, że mężczyzna działał w imieniu Państwa Islamskiego.
Mężczyzna był związany z bojówkarzami ISIS, a jego działania kryminalne miały podłoże islamistyczne. Na ławie oskarżonych znalazła się także żona terrorysty. Kobieta została uniewinniona. Przed sądem wyjaśniała, że nic nie wiedziała o planach męża.
Mężczyzna został też uznany za winnego szeregu przestępstw na tle terrorystycznym: wielokrotnego usiłowania zabójstwa, poważnego zniszczenia mienia oraz przynależności do organizacji terrorystycznej. Wyrok nie jest prawomocny i strony mogą się od niego odwoływać.
7 października 2018 roku w pobliżu miejscowości Allersberg (Bawaria) mężczyzna rozciągnął nad torami stalową linkę, była jednak zbyt cienka, by wykoleić pociąg. Zdołał jedynie uszkodzić trakcję kolejową oraz przednią szybę lokomotywy. W wyniku tego sabotażu nikt nie został ranny.
Na miejscu zdarzenia policja oprócz odłamków szkła i metalu znalazła ulotki w języku arabskim. Ich autor groził podobnymi zamachami w całej Europie, „jeśli kraje europejskie nie przestaną walczyć z Państwem Islamskim”.
Mimo tych dowodów bawarski Urząd Kryminalny uznał „tło terrorystyczne za mało prawdopodobne”, a policja zaklasyfikowała zajście jako „ingerencję w komunikację kolejową”, a nie jako akt terroryzmu. Ostatecznie okazało się, że urzędnicy i policjanci w tej sprawie nie mieli racji.