Słowacka policja ujawniła, że znaczna grupa nielegalnych imigrantów wykorzystuje szlak bałkański, by przedostać się nim do Austrii lub Niemiec. Droga wiedzie przez Serbię, Węgry, Słowację oraz Czechy. Szef słowackiej policji Stefan Hamran potwierdził, że do końca sierpnia granicę przekroczyło ponad 24 tysiące osób, z czego 97 procent to obywatele Syrii.
Setki migrantów oczekują na rozpatrzenie ich wniosków azylowych w miejscowości Velký Krtíš w południowej Słowacji. Lokalne media informują, że teraz po Bratysławie przemieszcza się 400 migrantów. Policja stara się umieścić migrantów poza centrum, we wschodniej dzielnicy Vajnory, gdzie znajduje się biuro ds. cudzoziemców.
„Imigranci przywożeni się autobusami, a następnie policjanci przekazują ich funkcjonariuszom zajmującym się kwestiami migracyjnymi. Potem, po uzyskaniu odpowiedniego zaświadczenia, poruszają się swobodnie po mieście, czekając na tranzyt do zachodnich krajów Unii Europejskiej” – wyjaśnił burmistrz Vajnory Michal Vlček.
Obecnym na miejscu dziennikarzom udało się nakręcić moment przyjazdu takiego autobusu. Znajdowało się w nim 30 osób – głównie dorosłych mężczyzn. Była tam także rodzina syryjska, która przyznała, że za podróż do Europy zapłaciła przemytnikom sześć i pół tysiąca euro, wydając w ten sposób wszystkie swoje pieniądze (teraz nie są w stanie zapewnić sobie utrzymania czy kupić lekarstw).
Słowacki urząd imigracyjny (Úrad hraničnej a cudzineckej polície) oficjalnie zgłosił potrzebę zwiększenia personelu, gdyż obecny, liczący 750 osób, nie jest w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą przybyszów. Do zadań tego urzędu należą m.in. kontrola granic, walka z nielegalną migracją i przemytem ludzi, współpraca z Frontexem, wydalanie cudzoziemców oraz wydawanie zaświadczeń wizowych.
Obecnie na Słowacji toczy się kampania przed zbilżającymi się wyborami parlamentarnymi. Opozycja oskarża rząd o brak zdecydowanych działań. Krytyczne uwagi zgłaszane są pod adresem służb – policji i strażników granicznych. Mundurowi argumentują, że wykorzystują wszelkie możliwe środki, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, a jednocześnie apelują do polityków o niewciąganie służb do bieżącej walki politycznej. Policjanci zwracają uwagę, że dotychczas migranci „nie popełnili ani jednego przestępstwa czy wkroczenia”. Pojawiły się natomiast informacje o zatrzymaniu wśród nich dwóch osób podejrzanych o terroryzm.