Muzułmanka pozwała studio fitnessu w niemieckim Oststeinbek za to, że zabroniono jej ćwiczyć w hidżabie. Po podpisaniu umowy, siłownia poinformowała ją na piśmie, że nie może trenować ubrana w chustę ze względów ubezpieczeniowych. Kobieta nie podporządkowała się tej decyzji. Po zasięgnięciu porady w centrum AMIRA (Stowarzyszenie Komunikacji Międzykulturowej i Edukacji w Hamburgu) postanowiła wnieść sprawę do sądu. Sąd Reinbek uznał, że firma złamała prawo i przyznał jej 1000 euro odszkodowania.
„Dużo siły czerpię z tego, że mam słuszność. Zniknęło poczucie bezsilności. Nie czuję się już ofiarą.” – powiedziała kobieta lokalnej rozgłośni NDR. Głos zabrała także Birte Weiss z poradni Amira. Uznała sprawę za ważną, ponieważ „doświadczenie niesprawiedliwości zostało oficjalnie uznane za niesprawiedliwość” i podkreśliła, że podobne zakazy na siłowni nie są odosobnionymi przypadkami. Studio fitnessu odmówiło komentarza w tej sprawie.