Burmistrz francuskiej gminy Var (Lazurowe Wybrzeże) chciał nadać jednemu z gimnazjów imię zamordowanego nauczyciela Samuela Paty. Pomysł upadł ze względu na sprzeciw nauczycieli i rodziców.
Collège Les Eucalyptus położony w miejscowości Ollioules zachowa swoją dotychczasową nazwę. Władze lokalne wycofały się z pomysłu, by szkole nadać imię Samuela Paty. Burmistrz zamierzał w ten sposób złożyć hołd nauczycielowi historii, który został zamordowany przez dżihadystów w październiku ubiegłego roku.
Według lokalnych mediów osiągnięto w tej sprawie wstępne porozumienie z rodziną zmarłego nauczyciela oraz dyrektorem szkoły. Burmistrz Var Robert Beneventi przekonywał, że Paty „jest mocnym symbolem republiki”. Ostatecznie z porządku obrad rady miejskiej skreślono punkt dotyczący zmiany nazwy gimnazjum.
Zrobiono to pod presją społeczności szkolnej. W wewnętrznej ankiecie 100% nauczycieli, 89% rodziców oraz 69% uczniów opowiedziało się przeciwko zmianie nazwy gimnazjum.
„Oczywiście chcemy oddać hołd naszemu koledze, […] ale zmiana nazwy szkoły na Samuela Paty, naszym zdaniem, nie jest dobrym pomysłem – wyjaśniała Sandra Olivier, nauczycielka matematyki oraz przedstawicielka związku zawodowego nauczycieli. – To czyni nas celem. Nie potrzebujemy tego. To ryzyko, którego można uniknąć”.
Władze lokalne nie kryją rozczarowania. „To jest niepokojące. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, że pozwalamy, by wartości Republiki wymknęły się nam z rąk. Musimy powstać i bronić tych wartości” – przekonywał Robert Beneventi. Jednocześnie zaznaczył, że nie wini tych, którzy opowiedzieli się przeciwko uczczeniu pamięci Paty. „To jest ogólny stan ducha narodu. Dziś panuje tchórzostwo i to jest niepokojące” – dodał burmistrz.
W podobnym tonie wypowiedział się jego zastępca, argumentując, że pomysł na nadanie szkole imienia zabitego nauczyciela miał być „sposobem na pokazanie naszego sprzeciwu wobec tego rodzaju barbarzyństwa i strachu, jaki może ono wywołać”. Urzędnicy zapewniają, że szukają innych możliwości uczczenia pamięci ofiar terroryzmu.
Angielski pisarz i historyk specjalizujący się w okresie II wojny światowej Gavin Mortimer na łamach angielskiego „Spectatora” przypomniał, że jeszcze niedawno francuskie ulice i media społecznościowe zalało hasło ‘Je Suis Samuel’. „Żyjemy w epoce monumentalnego tchórzostwa moralnego; we Francji, USA, Kanadzie, Niemczech, Australii i w Wielkiej Brytanii ciągle unika się konfrontacji z rzeczywistością islamskiego terroryzmu. Samuel Paty powinien zostać uhonorowany. To, że tak się nie stało, nie jest niespodzianką. Jego śmierć wprawia nas w zakłopotanie, ponieważ przypomina nam o własnych zaniedbaniach, zwłaszcza jeśli chodzi o wolność słowa. Zamiast o nią dbać bazgrzemy na plakacie 'Je suis Samuel’ i oszukujemy się, że ją mamy” – napisał Mortimer.
Paty naraził się islamistom tym, że w czasie lekcji na temat wolności słowa pokazał karykatury Mahometa.
Prezydent Emanuel Macron przyznał nauczycielowi najwyższe odznaczenie Republiki – Legię Honorową i wziął udział w jego pogrzebie, z okazji którego wygłosił jedno z najważniejszych przemówień w najnowszej historii Francji.
www.spectator.co.uk
www.lci.fr
Polecamy również: Totalitarny szariat czy wolność słowa. Dokąd zmierza Europa?