Hamas jest zadowolony z obietnic administracji prezydenta Obamy dotyczących pomocy w wysokości 900 milionów dolarów na odbudowę Strefy Gazy.
„Jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu tej decyzji,” powiedział rzecznik Hamasu Fawzi Barhoum. „W pierwszej kolejności pieniądze te pójdą na odbudowę.”
Bahroum obiecuje, że fundusze będą ściśle monitorowane. Za odpowiednie organizacje do rozdzielenia i nadzorowania amerykańskiej pomocy, uważa on Rząd Palestyński oraz United Nations Relief and Work Agency, która administruje pomocą dla milionów Palestyńczyków w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.
Pomoc amerykańska nie jest jeszcze oficjalnie zaakceptowana przez Kongres. Prawdopodobnie zostanie ona ogłoszona na konferencji międzynarodowej w Egipcie, gdzie zbiorą się potencjalni sponsorzy Gazy. Pieniądze jak deklaruje rząd Stanów Zjednoczonych nie miałyby iść przez ręce Hamasu, ale przez organizacje pozarządowe, głównie UNRWA. Problem w tym, że UNRWA otwarcie zatrudnia członków Hamasu, włączając to wysokich rangą terrorystów.
Od roku 1990 aż do dzisiaj, nauczyciele afiliowani przez Islamski Blok, który formalnie jest stowarzyszony z Hamasem, wygrywali wybory na przedstawicieli sekcji nauczycielskiej UNRWA. Publikacja podręczników przez UNRWA w Gazie jest w pełni koordynowana z Hamasem.
Zabity w ubiegłym miesiącu Said Siam, były minister spraw wewnętrznych Hamasu i jeden z przywódców tzw. skrzydła zbrojnego grupy, uczył w szkołach UNRWA przez 23 lata.
Nauczycielem w UNRWA był też Szejk Ahmed Jassin, założyciel Hamasu – pracował tam od 1967 do 1994 roku. Na konferencjach organizowanych w ramach UNRWA wychwalał uczniów, którzy dokonywali zamachów samobójczych przeciwko Izraelowi.
Ośrodki UNRWA w obozach uchodźców były miejscem spotkań terrorystów, miejscem do przygotowywania i składowania materiałów wybuchowych oraz rakiet.
Jan Wójcik
Udostępnij na
