Jan Wójcik
„Ten bezprecedensowy i narastający atak przywołuje ma myśl sytuację społeczności żydowskiej na terenie przedwojennych Niemiec”, czytamy w liście polskich organizacji muzułmańskich w sprawie antymuzułmańskiego przekazu mediów państwowych, do Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Kto jednak podpisał głównie ten list? Poza Muzułmańskim Związkiem Religijnym założonym przez Tatarów – którzy akurat mają prawo powoływać się na pokojowe współżycie na ziemiach polskich – do listu dołączyły się też wszystkie trzy organizacje z nurtu Bractwa Muzułmańskiego, działające w Polsce.
Bractwo Muzułmańskie to fundamentalistyczna organizacja antysemicka, uznawana przez niektóre kraje za terrorystyczną, ściągająca zainteresowanie i zaniepokojenie służb wewnętrznych państw europejskich.
Liga Muzułmańska w RP, pomimo wielu wezwań, nie odcięła się od duchowego lidera Bractwa, szejka Jusufa Karadawiego. Jest on także szefem organizacji parasolowych Bractwa w Europie, do których Liga przynależy.
W jednym z kazań transmitowanym przez Al Jazeerę Karadawi powiedział: „Przez całą historię Allah sprowadzał na [żydów] ludzi, którzy karali ich za ich zepsucie. Ostatnią karę nałożył na nich Hitler. Patrząc na ogół tego, co im zrobił, nawet pomimo tego, że przesadził w tej kwestii, udało mu się wysłać ich na swoje miejsce. To była boska kara im wymierzona. Jeśli Allah pozwoli, następnym razem zostanie ona wymierzona rękoma wierzących”.