Kandydatka laburzystów w wyborach parlamentalnych, Zarah Sultana przeprosiła za wypowiedź z przeszłości, w której uznała, że świętowałaby śmierć światowych przywódców, w tym byłego lidera brytyjskiej lewicy Tony’ego Blaira.
W roku 2015 w mediach społecznościowych kandydatka na parlamentarzystkę, odpowiadając na wpis twierdzący, że nie jest przyzwoicie cieszyć się ze śmierci, napisała: „Spróbujcie mnie zatrzymać kiedy tacy jak Blair, Netanyahu i Bush umrą”. Dzisiaj tłumaczy się, że to z powodu przejęcia „niekończącym się cyklem globalnego cierpienia, przemocy i niepotrzebnego zabijania”.
W tym samym roku poparła przemoc stosowaną przez Palestyńczyków, twierdząc, że Izrael jest takim samym apartheidem jak RPA. Zrobiła to świadomie, bo skorygowała wcześniejszy post, w którym pisała o oporze nieuciekającym się do przemocy. Sultana wspiera także ruch BDS wzywający do bojkotowania Izraela w wymiarze naukowym, gospodarczym i kulturalnym.
Sultana jest także przedstawicielką parlamentarną ugrupowania Muslim Engagement and Development (MEND). Grupa oskarżana jest o rozsiewanie teorii spiskowych i promowanie islamistycznych poglądów. W 90-stronnicowym raporcie think tanku monitorującego radykalizm The Henry Jackson Society opisany jest szereg zarzutów wobec organizacji, m.in. wspieranie salafickich, nietolerancyjnych poglądów czy usprawiedliwianie dla zabijania brytyjskich oddziałów w Iraku.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o kontrowersjach związanych z Salmą Yaqoob, kandydatką na burmistrza West Midlands, która w przeszłości należała do partii Respect, która była tworem islamistów i trockistów. Yaqoob popierała m.in. Hezbollah, Hamas, czy angażowała się w teorie spiskowe zarzucające brytyjskiemu rządowi przeprowadzanie zamachów terrorystycznych z lipca 2007 roku w Londynie.
Partia Pracy pod przywództwem Jeremy’ego Corbyna mocno ucierpiała z powodu kryzysu związanego z oskarżeniami o antysemityzm. Tym większe zaskoczenie wywołuje wystawianie takich kandydatów.
źródło: BBC