Norweskie służby (Politiets Sikkerhetstjeneste – PST) zintensyfikowały działania wywiadowcze po zamachach w Paryżu i Brukseli, powiedziała szefowa agencji Benedicte Bjørnland. Po Paryżu rozpoczęliśmy krajową operację wywiadowczą, której częścią jest monitorowanie 26 tysięcy osób aktualnie przebywających w ośrodkach dla azylantów. Wiemy, że niektórzy z nich mają krew na rękach. Mamy doniesienia o radykalizacji, jaka zachodzi w niktórych ośrodkach – mówi Benedicte Bjørnland.
Szczególnie uważnie norweskie służby przyglądają się tzw. małoletnim bez opieki, których przybyło do Norwegii w zeszłym roku 5000 – są to osoby, które deklarują się jako małoletnie, a w rzeczywistości mogą mieć nawet ponad dwadzieścia lat. Ogółem do Norwegii w 2015 przybyło 31 tys. osób proszących o azyl, rekordowa dla tego kraju (w Polsce byłoby to, w stosunku do liczby ludności ok. 280 tys.). Tak duża liczba azylantów może z czasem prowadzić do rozmaitych problemów i konfliktów – powiedziała szefowa PST. (g)
Źródło: The Local