Rząd norweski przesłał we wtorek do parlamentu projekt zaostrzenia przepisów azylowych. Program jest nieco złagodzony wobec pierwotnej wersji, ale i tak wywołał protest przedstawiciela UNHCR, ONZ-owskiej organizacji do spraw uchodźców.
Wg projektu: sprowadzić rodzinę będą mogły osoby, które kształciły się lub pracowały w Norwegii minimum trzy lata i będą musiały być w stanie zapewnić im utrzymanie natychmiast po sprowadzeniu ich do Norwegii, osoby poniżej 24 lat nie będą mogły sprowadzać małżonków w ogóle, osoby małoletnie dostaną prawo azylu tylko do ukończenia 18 lat (potem będą musiały się ubiegać o nie ponownie), prawo pobytu w Norwegii będzie przyznawane po minimum pięciu latach (a nie trzech jak obecnie).
Jednocześnie Norwegia chce wprowadzić możliwość zatrzymywania przez policję na okres do 72 godzin osób składających wnioski azylowe a pochodzących z takich krajów, że wiadomo, że ich wnioski zostaną prawie na pewno odrzucone. Osoby takie objęte są tzw. procedurą 48 godzin, w czasie których ich wniosek jest rozpatrywany. Obecnie wiele takich osób składa wniosek i znika: na 537 osób, które tego typu wnioski składały, 90 znikło i policja nie wie, co się z nimi dzieje – podejrzewa się, że stają się częścią kryminalnego podziemia. Wg propozycji, która ma już większość parlamentarną, tymczasowe zatrzymanie umożliwi deportację takich osób natychmiast gdy ich wniosek zostanie odrzucony.
W Norwegii złożone zostało w zeszłym roku ponad 31 tys. wniosków azylowych, w kraju liczącym niecałe 5 mln ludzi. (g)
Źródło: thelocal.no