Urząd imigracyjny nie może namierzyć tysięcy dokumentów podróży, które składali uchodźcy. Problem wystąpił w szczególności w Karlsruhe, podaje niemiecki „Stuttgarter Nachrichten”.
Według dziennika w Federalnym Urzędzie ds Uchodźców i Migracji (BAMF) zaginęły tysiące paszportów, które uchodźcy musieli oddać po przybyciu do Niemiec. Opóźnia to procedury azylowe, ponieważ taka sprawa jest rozpatrywana jako wniosek uchodźcy o nierozpoznanym obywatelstwie.
Szczególnie zła sytuacja jest w ośrodku recepcyjnym w Karlsruhe, gdzie są całe góry zaległych papierów.
BAMF oświadczył, że brakujące paszporty nie wpłyną na procedurę azylową, a problem wynika stąd, że nie wszystkie paszporty są przypisane do spraw azylowych, a część z paszportów została przekazana do innych urzędów federalnych, nim złożono wniosek azylowy. (j)
źródło: SWR