Niemcy żądają od Tunezji odesłania ochroniarza bin Ladena, żeby mógł żyć w Niemczech

Niemcy wystąpiły do Tunezji o odesłanie wydalonego w piątek byłego ochroniarza bin Ladena, z pochodzenia Tunezyjczyka. Niemiecki sąd unieważnił nakaz deportacji, ale wyrok sądu nadszedł zbyt późno do policji; unieważnienie wynikało z obawy sądu, że w Tunezji Sami A. może być torturowany. Po przybyciu do Tunezji ochroniarz został aresztowany a Tunezja oświadczyła, że ma suwerenny system prawny i sama zdecyduje, co dalej robić z aresztowanym.

Sami A. był pod koniec lat 90. ochroniarzem bin Ladena i przeszedł szkolenie wojskowe w Al Kaidzie. Do Niemiec przybył po 2001 i był salafickim (fundamentalistycznym) kaznodzieją a według podejrzeń władz należał do siatki dżihadystycznej. Śledztwo nie przyniosło wystarczających dowodów, żeby wytoczyć mu proces ale skłoniło władze do deportowania go.

Miasto w którym mieszkał i kraj związkowy – Bochum i Hesja – zamierzają się odwołać od decyzji sądu, nie chcą u siebie dżihadysty. (g)

Źródło: dw.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom