To nie ma nic wspólnego z religią, żaden terrorysta, tylko nienawidził gejów, wyjaśnia motywację syna, który dokonał masakry w klubie gejowskim w Orlando, jego ojciec, Seddique Mir Mateen.
„Syn wściekł się gdy widział dwóch mężczyzn całujących się w Miami, kilka miesięcy temu”, miał powiedzieć NBC News Seddique Mir Mateen, próbując wyjaśnić przyczyny masakry, która zszokowała jego rodzinę tak jak cały kraj.
Podobnie Miłada Jędrysik, korespondentka wojenna z Bałkanów i wieloletni współpracownik Gazety, w dyskusji na Facebooku uważa że tożsamość jaką przybrał – terrorysty z Państwa Islamskiego – nie jest ważna, bo miał selfie z koszulką NYPD, a liczyła się „frustracja, przemoc i marzenia o sile”.
Tylko czy można twierdzić, że nienawiść do homoseksualizmu nie ma nic wspólnego z islamem, po lekturze Koranu, po zapisach kar stosowanych przez islamskie prawo religijne i co najważniejsze po tym, jak brytyjskie badania opinii publicznej ujawniły, że 50% brytyjskich muzułmanów chce penalizacji homoseksualizmu?
Zdaję sobie sprawę, że można podać kontrprzykłady, kiedy to w krajach muzułmańskich kwitł homoseksualizm, a mekką europejskich homoseksualistów był Maghreb. Tylko to nie taki islam zawitał w czasach współczesnych do naszych krajów i nie legalizacja homoseksualizmu, a jego penalizacja jest częściej podnoszona przez muzułmańskich liderów. Nie bez przyczyny geje pracujący dla France Air nie chcą latać do Iranu, chyba że zwolennicy multi-kulti stwierdzą, że to islamofobia.
Tego nie chce zauważyć lewica, tego nie chcą zauważyć nawet działacze organizacji na rzecz praw homoseksualistów. Kiedy w Czechach opublikowano książkę jednego z wykładowców Al-Azhar, w której wzywa się do biczowania lub zabijania homoseksualistów, by pokonać AIDS, Robert Biedroń unikał zabrania głosu. Przewodnicząca Kampanii Przeciwko Homofobii wierzyła, że „ nie ma problemu, by wyznawcy różnych religii żyli obok osób nieheteroseksualnych”. Jedynie Krystian Legierski dostrzegał zagrożenie w radykalizmie religijnym.
To może być zastanawiające, a dla niektórych nawet głęboko frustrujące, że przedstawiciele lewicy, którzy z taką łatwością nazywają wroga w Kościele Katolickim, wobec śmiertelnego zagrożenia próbują, w imię wielokulturowości, szukać na siłę innych wytłumaczeń. Pokazuje to, że środowisko LGBT nie ma co liczyć na swoich przedstawicieli, złożą oni bowiem mordowanych gejów na ołtarzu wielokulturowości i bezkrytycznej tolerancji.
Jan Wójcik