We francuskich więzieniach przebywa obecnie 3 tysiące osób „uważanych za zradykalizowane lub podejrzewanych o radykalizację”. Z tej liczby 522 osoby zostały skazane za przestępstwa związane z terroryzmem islamskim („dżihadyści”), a 900 osób to radykalni muzułmanie skazani za pospolite przestępstwa.
Takie są ustalenia raportu brytyjskiego ośrodka Center for the Study of Radicalisation z King’s College. Jest to więcej niż w dziewięciu innych krajach, którym poświęcony jest raport, więcej niż w Anglii i Walii, o których pisaliśmy uprzednio, gdzie za przestępstwa terrorystyczne siedzi 238 osób, a łącznie w więzieniach jest około 700 zradykalizowanych muzułmanów.
Tak duża liczba trafiających do francuskich więzień radykalnych muzułmanów, będących pod wpływem fundamentalistycznego salafizmu (powrotu do islamu z czasów Mahometa) to fenomen zaledwie ostatnich kilku lat. Jeszcze w roku 2014 dżihadystów było w więzieniach zaledwie 14, w 2015 tylko 80. Wzrost liczby skazanych wiąże się z radykalizacją części społeczności muzułmanów francuskich, spowodowaną powstaniem Państwa Islamskiego. Spośród powracających z Syrii terrorystów 196 zostało skazanych na karę więzienia.
Podobnie jak w innych krajach, system penitencjarny Francji zmaga się z dwoma problemami dotyczącymi zradykalizowanych więźniów. Jeden to konieczność ograniczenia ich wpływu na pozostałych więźniów i zapobieganie radykalizacji tych ostatnich, drugi to decyzja, jaki rodzaj działań deradykalizacyjnych stosować wobec dżihadystów, żeby zapobiec wznowieniu przez nich działań terrorystycznych.
Kwestia radykalizacji innych więźniów stała się problemem najwyższej wagi po zamachach w roku 2015 na redakcję „Charlie Hebdo” i koszerne delikatesy w Paryżu. Trzech sprawców tych ataków było uprzednio zwykłymi kryminalistami, którzy zostali zradykalizowani w więzieniach. W więzieniu nawiązali też kontakty z siedmioma innymi osobami, które pomagały w przeprowadzeniu zamachów (a których proces właśnie zaczął się w Paryżu).
Przebywający w więzieniu radykałowie, ci o najcięższych wyrokach albo powracający z Syrii, byli w stanie wywierać wpływ na innych więźniów, organizując strajki w latach 2014 i 2016. W 2014 domagali się prawa do brania prysznica w bieliźnie i do nierewidowania ich przez strażników, co uzasadniano religijną skromnością i zakazem kontaktu z „nieczystymi” niewiernymi. Gdyby władze więzienne zgodziły się na te żądania, umożliwiłyby swobodne przekazywanie sobie przez więźniów dowolnych przedmiotów. W 2016 trwały kilkutygodniowe zamieszki w więzieniach, w którymś momencie 200 więźniów w różnych więzieniach odmówiło powrotu do cel – na rozkaz kilku terrorystów, którzy powrócili z Państwa Islamskiego.