Czy turecka młodzież wytrzyma jeszcze pięć lat islamistyczno-nacjonalistycznej koalicji? Co różni nową turecką imigrację od starej?
Z punktu widzenia islamu politycznego kontynuacja rządów Recepa Tayyipa Erdogana nie przynosi zasadniczej zmiany. Turcja, a konkretnie Diyanet*, w dalszym ciągu będą mogły wspierać islamistyczne organizacje w całej Europie i działać przeciwko integracji mniejszości turecko-muzułmańskiej w krajach Zachodu. To bardziej zależy nie tyle od samej polityki Erdogana, co od tego, jakie podejście do tych działań przyjmą rządy różnych państw i Unia Europejska.
Tu jednak głosy oddane przez wyborców tureckich w Niemczech, Francji, Austrii, Belgii i Holandii, w większości na prezydenta reprezentującego dalsze podążanie w kierunku autokracji i nacjonalizmu, obudziły mieszkańców Europy. Zwłaszcza liczne kawalkady samochodów na ulicach niemieckich miast stawiają pytanie o integrację tureckiej diaspory. Dlaczego ludzie korzystający z wolności, jaką zapewnia im liberalne państwo prawa, głosują na autorytarne tendencje, wrogie tym wartościom? Pytania takie stawiają nie tylko rdzenni Niemcy, ale też Niemcy pochodzenia tureckiego.
W samej Turcji nacjonalizm i islamizm zmiksowały się w dość silną ideologiczną podporę i rządów w parlamencie, i co ważniejsze, o wiele bardziej znaczących dla państwa, rządów prezydenta. Co prawda jest nacjonalizm świecki, taki jak można zobaczyć u koalicjanta opozycji, partii Dobra, ale to głównie tandem AKP i MHP będzie wpływał na politykę państwa. Tu symboliczne było świętowanie zwycięstwa Erdogana w Hagia Sophii, zagarniętej ponownie przed trzema laty i przekształconej w meczet.
Przejęcie kościoła Mądrości Bożej jest nie tylko istotne dla islamistów, którzy w ten sposób odwracają decyzje kemalistów oraz wypychają chrześcijaństwo z kraju; to także istotny punkt dumy narodowej. W ten sposób Turcja manifestuje, że nie będzie liczyć się z opiniami świata zewnętrznego. Tu odwołaniem nie jest Turcja Atatürka, która obroniła swoją państwowość po I wojnie światowej, tylko Turcja Sulejmana Wspaniałego, kiedy Imperium Osmańskie było u szczytu potęgi. Zresztą Erdogan 10 lat temu bardzo krytykował serial „Wspaniałe stulecie” za to, że pokazał sułtana w złym świetle jako pijaka i kobieciarza. Groził nawet producentom sądem.
Można więc oczekiwać, że w samej Turcji nastąpi dalszy zwrot ku konserwatywnej religii, co może być trudne dla obywateli, ale w relacji do rządzącej partii może wywołać odwrotną reakcję wśród młodych. Jak się okazuje, „pobożne pokolenie”, które miała między innymi wychować sieć szkół Imam Hatip, nie pojawiło się, a wręcz jest odwrotnie – turecka młodzież ucieka od religii.
A niektórzy nowi koalicjanci AKP z islamistycznej Partii Nowego Dobrobytu, czy HÜDA-PAR, wywołali wręcz zaniepokojenie u polityczek AKP, które oburzyło ich jeszcze bardziej konserwatywne spojrzenie na rolę kobiet w społeczeństwie.
Ofensywa ideologiczna w połączeniu z trudnymi warunkami gospodarczymi i brakiem perspektyw zmiany, może wypychać młodzież za granicę. Widać już od pewnego czasu lekko zwiększoną imigrację Turków, także w Polsce. Jednak jeżeli oceniać ich po głosowaniach, to na 5 tysięcy głosujących w Warszawie w pierwszej turze, 85% oddało głosy na kandydata świeckiej opozycji Kemala Kılıçdaroğlu. Możliwe, że Polska powinna rozważyć umiarkowane otwarcie na Turków, którzy nie mogą żyć w sosie religijnym tego kraju.
Pytanie, jak technicznie oraz prawnie wydzielić tych, którzy migrują jedynie z powodu sytuacji gospodarczej przenosząc ze sobą ideologiczną zarazę islamo-nacjonalizmu. Na pewno nie wolno wpuszczać do nas jednego rodzaju Turków, mianowicie urzędników Diyanetu, bo to byłoby powielanie błędów popełnionych przed laty przez naszych zachodnich partnerów.
W polityce zagranicznej Erdogan dał się już pokazać jako pragmatyk, którego ideologia tylko umiarkowanie wpływa na podejmowane decyzje.
***
*Diyanet – turecki dyrektoriat ds religii, urząd dysponujący ogromnym, większym niż niejedno ministerstwo, budżetem na promowanie religii i religijną edukację, analiza jego działań w raporcie fundacji Security for Freedom
Więcej na temat tego aspektu tureckiej polityki można przeczytać w artykułach autora na Układzie Sił i w Dzienniku Gazeta Prawna.
Polecamy także: