Migranci organizują protest na ulicy, dlatego że hotel, do którego zostali przeniesieni, w niczym nie przypomina zakwaterowania znanego im z Google Maps.
Zamiast pokoi jednoosobowych z łazienkami są zmuszeni do dzielenia przestrzeni z innymi osobami, muszą spać na łóżkach piętrowych i korzystać ze „śmierdzącej” toalety w hotelu położonym w centrum Londynu. Sprawę opisał „The Telegraph”.
W czwartek 25 migrantów odmówiło powrotu do swoich pokoi w hotelu Comfort Inn i zorganizowali protest na ulicy. Mówią, że będą spać na chodniku przykryci swoimi kocami, kołdrami, poduszkami, dopóki nie otrzymają pojedynczych pokoi.
27-letni Irańczyk powiedział: „Dwa metry kwadratowe to za mało na spanie dla czterech osób. A kiedy idziesz do toalety, zapach cię niszczy”. Inny, 21-letni, dodał: „Powiedzieli – przeniesiemy was [z Park Hotel] w inne, lepsze miejsce. Dali nam ten kod pocztowy. Kiedy sprawdziliśmy go w Google Maps, stwierdziliśmy, że jest bardzo ładny, ale kiedy wchodzisz do środka, jest jak w więzieniu. Traktują cię bardzo, bardzo źle. Traktują nas jak zwierzęta”.
„Nie przyjechaliśmy po lepsze życie. Przyjechaliśmy, by ratować nasze życie. Jeśli irański rząd mnie zabierze, powieszą mnie, ponieważ walczyłem o wolność. Jestem Kurdem. Zbyt wiele osób z mojej rodziny, zbyt wiele osób mojej narodowości zostało powieszonych. (…) Zostaniemy na ulicy, dopóki ministerstwo spraw wewnętrznych czegoś dla nas nie zrobi” – to kolejny głos.
26-latek ze wschodniej Afryki, który przepłynął kanał La Manche na małej łodzi, powiedział, że dostał zakwaterowanie w jednoosobowym pokoju w hotelu w Ilford. „Nie jesteśmy dziećmi, każdy miał prywatny pokój. Potrzebujemy prywatnego pokoju. Jak można mieszkać z czterema mężczyznami?” – powiedział.