Prezydent Barack Obama wspomnianał o regule wzajmności: obopólnym szacunku między światem muzułmańskim a Ameryką? Niewiele jednak z tego przyszło Europie, gdzie niektóre rządy już wywiesiły białe flagi w odpowiedzi na ataki islamistów na podstawowe instytucje państwowe. Diana West townhall.com przejmuje się tym, że szkoły francuskie nie nauczają już autorów oskarżanych o antymuzułmańskie postawy takich jak Wolter, Diderot, Darwin i, jakże by inaczej, historii holokaustu.
Wskazuje na to, że rząd brytyjski „tchórzliwie wyniósł pięć sądów kierujących się prawem szariatu do rangi trybunałów, czyniąc ich postanowienia wiążącymi.” Pierwszy wyrok podkreślił męską dominację – dziewczynki odziedziczą tylko połowę z tego co chłopcy – i puścił płazem parę oskarżeń o przemoc domową. Szariat dopuszcza bicie żon.
Francuskie bezpieczeństwo
Francuskie miasto Turus za króla Karola Martela znanego z tego, że w VII wieku zawrócił inwazję muzułamańską, było stolicą. Teraz Turus jest beneficientem francuskich pieniędzy rządowych na równi z Algerią i Arabią Saudyjską, które wznoszą największy meczet we Francji. Podczas gdy we Francji jest to wyrazem hojności i poprawności politycznej, w Algerii w tym samym czasie zamykane są kościoły chrześcijańskie z obawy, że mogłyby zacząć nawracać Algierczyków, a w Arabii Saudyjskiej chrześcijaństwo jest zakazane przez prawo. W prawie wszystkich krajach muzułmańskich praktykowanie judaizmu jest zabronione.
We francuskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zarejsetrowanych jest 1 500 kościołów, włączając w to 400 meczetów. Tutaj „meczet” oznacza jakikolwiek kościół. Więzienia są kolejną kolebką dla radyklanych islamskich konwertów. Według Walid Phares jednostka terrorystyczna z Azji Centralnej została wychwycona we Francji, gdzie szkolili się terroryści. Francuska pani minister ds wewnętrznych Michele Alliot-Marie powiedziała, że 90 islamskich działaczy zostało aresztowanych we Francji w 2007 roku. Zauważa, że francuskie i amerykańskie wiezięnia są miejscem rekrutacji islamsistów i nawróceń, podobnie jak i francuskie podmiejskie getta. Ministerstwo wydało „inforamator o islamie”, który ma zostać rozprowadzony w więzieniach po to, aby władze więziennictwa mogły zawczasu wytropić rozprzestrzenianie się ideologii dżihadu. Obserwowane są bacznie samolotowe listy pasażerskie i kraje docelowe takie jak Pakistan i Jemen, oraz pasażerowie podróżujący przez Szwajcarię w celu uniknięcia kontroli. Obecnie we Francji bezpieczeństwo przebija poprawność polityczną wszędzie za wyjątkiem meczetów.
Reguła wzajemności
Anglia jest mniej rozgarnięta. Pomimo dobrej pracy służb bezpieczeństwa i policji, sądy i głosy elity skutecznie hamują ich działania. W Londynie budowany jest olbrzymi meczet, który jest solą w oku Londyńczyków, ale już nie władz angielskich. Znacznie lepiej było w XIX wieku kiedy nie było miejsca na tolarenację religijną dla katolików do momentu, w którym ówczesny papież nie zalegalizował protestantyzmu w krajach katolickich. Islam należy potraktówać w ten sam sposób. Wydaje się, że Moskwa wyznaje tę samą zasadę – pomimo rosnącej liczby muzułmanów, nie będzie się tam budowało meczetów dopóki, dopóty Saudyjczycy nie odpowiedzą zasdą wzajemności.
Obawy Anglii w przeszłości dotyczyły tego, że kościół katolicki i księża podburzały do buntów. Nie bez powodu. Królowa Elżbieta I zdawała sobie sprawę z tego, że była na papieskiej liście ludzi do likwidacji i że jeśli zginęłaby, w Anglii mielibyśmy do czyniania z taką samą inkwizycją jak miała miejsce w Hiszpanii. Obecnie wielu Europejczyków jest świadomych tego, że meczety są wylęgarnią dla radykalnego islamizmu i aktywnych kampanii nakłaniających do nawracania się na tę religię, i coś z tym starają się robić.
Jednak w tym samym czasie szczerzą zęby, kiedy słyszą o dżihadzie i jego ideałach, do których należy przejęcie świata i zmuszenie nas do podporządkowania się jakiemuś mitycznemu kalifatowi, gdyż to wszystko przypomina raczej strefę fantazji. W dalszym ciągu będą miały miejsce zamachy samobójcze. Młodzi mężczyźni będą wysyłani za pośrednictwem meczetów na szkolenia w „duchu muzułmanskim”do Jemenu, czy Pakistanu lub na treningi militarne do Sudanu i Somalii. Jedankże są to ostanie pokrzyki hurra-optymizmu ideologii, która szybko zmierza na śmietnik historii, nie mając nic do zaoferowania za wyjątkiem śmierci, destrukcji i wyuzadanych wizji uciech życia po życiu. Coraz więcej muzułamnów zdaje sobie z tego sprawę, że to nie wystarcza do tego, aby stworzyć cywilizację. Karol Martel nie musi przewracać się w grobie.
Laina Farhat-Holzman jest historykiem, wykładowcą i autorką.
Tłum. Xenia