W litewskiej miejscowości Rūdninkai (Rudniki) dziesiątki mieszkańców okolicznych wsi zorganizowały się w oddział, który patroluje teren ze względu na pobliski ośrodek dla imigrantów.
Mieszkańcy od półtora miesiąca patrolują okolice i pomagają policji zatrzymywać imigrantów, rozdają ulotki oraz środki ochrony osobistej, gaz pieprzowy, gwizdki alarmowe i telefony starszym mieszkańcom wioski. Od czau rozpoczęcia działalności udało im się przekazać policji dziesiątki imigrantów, pisze litewski portal „15 minut”.
Grupa Bezpiecznego Sąsiedztwa w Rudnikach zorganizowała się wokół protestów mieszkańców przed umieszczeniem ośrodka dla imigrantów w rejonie zamieszkałym przez polską mniejszość na Litwie. Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė obiecała, że ośrodek nie powstanie, dopóki władze nie zapewnią 100% bezpieczeństwa.
Wkrótce jednak ustawiono namioty w ośrodku szkoleniowym służb wewnętrznych, który obecnie zamieszkuje około 800 imigrantów różnych narodowości. Na początku ośrodek oddzielony był pojedynczym płotem i słabo chroniony, co dało pretekst do ucieczek, a także zamieszek na jego terenie.
Organizacja mieszkańców skupia 70 ochotników, którzy patrolują teren zorganizowani w 3-4 osobowe grupy. Zgłasza się też młodzież, która może jednak patrolować pod opieką dorosłych i tylko do 22.00. Ustalane są wcześniej trasy patroli, podział na patrole piesze i samochodowe. Patrolujący wyposażeni są w kamizelki odblaskowe, karty identyfikacyjne, gaz pieprzowy i latarki.
Patrole wypełniają dwie funkcje dla lokalnej społeczności: chwytają imigrantów oraz uspokajają miejscowych poprzez swoją obecność.