Liberalne gazety w Zatoce krytykują europejskich muzułmanów

Liberalne gazety z regionu Zatoki Perskiej piszą to, czego odwagi nie ma pisać rodzima liberalna prasa. Ostatnio ukazały się dwa artykuły krytykujące stosunek europejskich muzułmanów do społeczeństw, które udzieliły im schronienia.

W artykule Kiedy terroryści są brytyjskiego pochodzenia postępowy szyicki kleryk z Bahrajnu, Dhiya Al-Mousawi podkreśla, że niektórzy z bombajskich zamachowców byli brytyjskimi obywatelami. W tekście zamieszczony w kuwejckim dzienniku Awan, Al –Mousawi pisze: …To jest smutne, że w krajach zachodnich żyją tysiące muzułmanów, którzy otrzymali obywatelstwo dla siebie i swoich rodzin, po tym jak zostali wydaleni ze swoich ojczyzn. [Zachód] daje im azyl, pracę, schronienie i opiekę zdrowotną – a oni są pierwszymi, którzy odwracają się plecami od swojej nowej ojczyzny. Gorzej, niektórzy z nich myślą o popełnieniu samobójstwa na placach tych krajów, które dały im i ich rodzinom ochronę… To dziwaczne, że niektórzy szejkowie przeklinają i potępiają zachód z ambon w zachodnich meczetach i życzą zniszczenia [zachodnim] krajom, kiedy policja tych krajów chroni ich…

W podobny sposób wypowiada się liberalny kuwejcki publicysta Khalil Ali Haidar. Tekst wydrukował z kolej dzienniku Al-Idżtihad, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Problemem Europy i Stanów Zjednoczonych nie są ani Arabowie ani muzułmanie.Są nim islamiści, zarówno partie jak i grupy, którzy przejęli kontrolę nad politycznym, religijnym, społecznym i kulturalnym życiem wewnątrz i na zewnątrz islamskich i arabskich krajów. Mają oni wpływ na muzułmańskie mniejszości w zachodnich krajach. Skupili się na narzuceniu ograniczeń pierwszemu pokoleniu [imigrantów], na praniu mózgów drugiemu pokoleniu oraz na oskarżaniu o herezję  stowarzyszeń, organizacji i meczetów. Przez wiele lat – w rzeczywistości od końca II Wojny Światowej – zachodnie kraje przyjmowały arabów i muzułmanów i zapewniały im obszerne możliwości nauczania oraz podejmowania innych aktywności. Traktowali ich z niesamowitą uprzejmością. Z czasem, muzułmanie urośli w siłę i zacisnęli uścisk w samym sercu tych społeczności...

Logo Bractwa MuzułmańskiegoIdeologia Bractwa Muzułmańskiego, Hizb ut-Tahrir, egipskich, pakistańskich i innych grup islamistycznych zepchnęła europejskich muzułmanów i arabów w ciemnotę i pomieszanie. Ze swoimi książkami, filmami i skrajnie separatystycznymi ideami, utorowali oni ścieżkę dla przenikania różnych form ekstremizmu, a co za tym idzie do terroryzmu.

Nieustające ataki na zachodnią cywilizację, prawo stanowione przez człowieka, orientalistykę, jak również na kulturową inwazję i zachodni spisek – spowodowały, że muzułmanom trudno jest się zintegrować w nowym środowisku, do którego wyemigrowali jednocześnie nienawidząc go.

Islamskie partie nie przyswoiły idei odrodzenia i innowacji, a w konsekwencji nie są w stanie dostrzec pozytywnej strony zachodnich społeczeństw czy studiować zachodnią literaturę, sztukę i kulturę, tak by stworzyć model nowoczesnej kultury łączącej kulturę, literaturę i sztukę zachodu i islamu. Nawet liderzy Bractwa Muzułmańskiego wraz z tymi, którzy tak dumni są z cywilizacji islamskiej i jawią się jako spadkobiercy cywilizacji Bagdadu i Andaluzji – nawet oni przez pół wieku w Paryżu, Londynie czy w Niemczech nie wyprodukowali nowej idei, ani sztuki czy kultury wartej odnotowania…

Większość doniesień [na temat muzułmanów w Europie] produkowanych z wielkim entuzjazmem przez media, mówi o walkach pomiędzy meczetami, honorowych morderstwach czy religijnych ekstremistach. Żadne z ich stowarzyszeń nigdy nie sponsorowało użytecznego kulturalnego programy; żadna z ich partii nie przetłumaczyła encyklopedii czy zorganizowała grupy naukowej do badania aspektów kultury, edukacji czy związków pomiędzy Wschodem a Zachodem. Żadne z tych kół nie włożyło wysiłku, by chociaż zbadać pisma islamskich partii i zmodernizować je przez usunięcie ekstremistycznych idei czy ideologii oskarżeń o herezję.

Zachodnia tolerancja religijna w stosunku do muzułmanów w Europie i USA, a szacunek dla chrześcijan i żydów przechodzących na islam w szczególności, nie został użyty jako model przez żadną islamską partię. Nie nauczył ich religijnej tolerancji; nie doprowadził do ochrony niemuzułmanów w arabskim i muzułmańskim świecie. Wręcz przeciwnie, stali się coraz bardziej zaczepni, ponieważ uznali, że Zachód ustępuje przed ich wymaganiami i traktuje ich z tolerancją. Dlatego zdobyli uznanie i popularność, a ich arogancja stała się bezgraniczna…

Demonstracja Hizb ut-TahrirCzęsto mówi się, że umiarkowane islamskie grupy nie mają nic wspólnego z przemocą i terroryzmem. To jest iluzja. Wszystkie idee grup terrorystycznych wpasowują się w ideologię Bractwa Muzułmańskiego, Hizb ut-Tahrir, Al-Dżamaa Al-Islamijja w Pakistanie i innych. Idee jak czczenie idoli, rządy Boga, ustanowienie szariatu i inne, nie zostały wynalezione przez Al-Kaidę czy Fath Al-Islam. Pojęcie zbiorowej izolacji, nieważność prawa stanowionego, służba Bogu; podkopywanie wartości ojczyzny, obywatelstwa oraz aspektów politycznego realizmu; proklamacje takie jak motto Bractwa Muzułmańskiego „Śmierć w sprawie Allacha jest naszą najwyższą aspiracją” i liczne inne – to wszystko nie zostało wynalezione przez Al-Zarkawi’ego, bin Ladena czy Al-Maqdisi’ego…

Nie ma wątpliwości, że idee, teksty i doktryny [islamistów] – z których część wydaje się nieszkodliwie „umiarkowana” zatruły nasze dusze – ukształtowały poglądy wielu muzułmanów, mężczyzn i kobiet na cały świecie i dały życie pokoleniu terrorystów dżihadu.

MEMRI, tłum. JW

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem