Eskalacja napięcia na granicy polsko-białoruskiej wywoływana przez działania reżimu Łukaszenki powoduje, że migranci, mimo wysiłków Straży Granicznej, przedostają się do Niemiec.
Niemiecka policja odnotowała rosnącą liczbę przypadków nielegalnego przekraczania granicy polsko-niemieckiej. Dyrekcja Policji Federalnej w Berlinie aresztowała do końca września ponad 1500 osób. W sierpniu podobnych przypadków było 225, zaś we wrześniu 1305. Najwięcej migrantów pochodziło z Iraku, a także z Syrii, Iranu i Jemenu.
Jeśli przeanalizować powyższe dane, to wynika z nich jednoznaczne, że presja migracyjna na wschodniej granicy Niemiec w ciągu jednego miesiąca wzrosła prawie sześciokrotnie.
Berlińska policja aktywnie włącza się w kontrolę terenów przygranicznych. W ostatni czwartek we Frankfurcie nad Odrą znaleziono furgonetkę, w które przebywało 34 mężczyzn i 6 kobiet. Przemytnik oraz jego „klienci” trafili do aresztu.
W Ragowie (miejscowość pod Berlinem, niedaleko polskiej granicy) funkcjonariusze zatrzymali samochód, który przewoził 41 osób z Iraku i Syrii, a w tym kobietę i dwoje dzieci. W tym przypadku przemytnik także został aresztowany.
Według danych Biura Bezpieczeństwa Narodowego we wrześniu polską granicę próbowało przekroczyć 7 tysięcy imigrantów. Dla porównania w tym samym miesiącu 2020 roku było ich zaledwie 120.