Senegal, których uchodzi za stabilną, afrykańską demokrację, przeżywa największy kryzys społeczny od wielu lat. Lider opozycji Ousmane Sonko trafił do aresztu. Przez kraj przelewają się kolejne fale protestów.
W Dakarze setki młodych ludzi wdały się w uliczne starcia z policją. Protestujący budowali barykady z płonących opon. W stronę funkcjonariuszy posypały się kamienie. Siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego. W stolicy i innych większych miastach doszło do grabieży i zamieszek, w wyniku których zginęło co najmniej 5 osób. Dokładne liczby ofiar nie są znane.
Sekretarz generalny ONZ António Guterres wezwał rząd Senegalu do deeskalacji konfliktu. Nastroje nadal pozostają napięte. Biorący udział w protestach domagają się poprawy warunków ekonomicznych i otwarcie przyznają się do buntu przeciwko rządzącym. Młodzi Senegalczycy mierzą się zarówno z ubóstwem, jak i brakiem perspektyw zawodowych.
Opozycyjna inicjatywa znana jako Ruch Obrony Demokracji (M2D) zapowiedziała kolejne antyrządowe wystąpienia. Natomiast minister spraw wewnętrznych Antoine Felix Abdoulaye Diome zapowiedział sięgnięcie po „wszystkie niezbędne środki potrzebne do przywrócenia porządku”. Ponadto przemawiając w ogólnokrajowej telewizji oskarżył Sonko o „nawoływanie do przemocy”.
Ousmane Sonko został aresztowany po drodze do sądu, gdzie miał odpowiedzieć na zarzuty gwałtu. Formalnie jednak powodem zatrzymania było „zakłócanie porządku publicznego”. Informacja o tym, że Sonko trafił za kratki wywołała gwałtowne protesty. W odpowiedzi władze zablokowały dostęp do mediów społecznościowych i internetowych serwisów informacyjnych. Według doniesień prasy – zamknięto także dwie miejscowe telewizje, za to, że „za bardzo skupiały się na gwałtownych protestach”.
Pod koniec lutego pracownica przychodni, w której opozycyjny polityk leczył się z powodu problemów z kręgosłupem, wysunęła przeciwko niemu oskarżenia o gwałt. Według Sonko cała sprawa ma wymiar polityczny i obliczona jest na wyeliminowanie go z wyścigu o fotel prezydenta. W przeszłości także inni politycy, np. burmistrz Dakaru, nie mogli wystartować w wyborach prezydenckich właśnie z powodu oskarżeń o gwałt.
Sonko jest szczególnie popularny wśród młodych ludzi. Uważa się go za przeciwnika prezydenta Macky’ego Salla. Opozycjonista ma 46 lat, jest muzułmaninem i przewodniczącym opozycyjnej partii Pastef, która ma charakter antysystemowy i opowiada się za większym udziałem islamu w życiu publicznym.
Senegal uchodził za wzór stabilności w Afryce Zachodniej. W latach 2000, 2012 i 2019 doszło tam pokojowego przejęcia władzy. Sonko w ostatnich wyborach prezydenckich zajął trzecie miejsce. Oddano na niego 15 procent głosów.(p)