Niemiecka policja, by nie dopuścić do powtórzenia się zamieszek sylwestrowych w Kolonii, kontrolowała imigrantów z Północnej Afryki szukając „Nafris”, co jest skrótem od „Północnoafrykański recydywista”. Za to zarzucają jej rasizm.
W sylwestrową noc policjanci usunęli z centrum miasta 190 z 650 „Nafris” aresztując 92, co ich zdaniem zapobiegło podobnym zamieszkom i molestowaniu kobiet jakie miały miejsce rok temu. Wtedy policjantów krytykowano za to, że nie potrafili zapobiec przestępstwu, dzisiaj za to, że dokonali „rasowego profilowania”, a określenie „Nafris” uznane zostało przez lewicowych polityków za rasistowskie.
Politolog z Uniwersytetu w Kolonii, Thomas Jaeger uważa, że takie zachowanie zamiast podziękowań wobec policji, że masowa impreza odbyła się w miarę spokojnie to młyn na wodę antyimigracyjnej i anty-systemowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) przed majowymi wyborami w landzie, gdzie położona jest Kolonia. „Co miała policja robić? Sprawdzać młode kobiety czy babcie?” pyta Jaeger?
Bezpieczeństwo i imigracja będą kluczowymi tematami wyborów, a po zamachu w Berlinie notowania CDU i kanclerz Angeli Merkel mogą się pogorszyć.
Liderka AfD Frauke Petry sarkastycznie odpowiedziała na zarzuty wobec policji: „Nafris prawdopodobnie byli w drodze, by dołączyć do chóru kościelnego”.
Sondaż zlecony przez RTL pokazał, że prawie 80% Niemców uważa, że policja zachowała się właściwie w Sylwestra 2016. (j)
źródło: Al Ahram