Dla dżihadysty bardzo frustrująca musi być sytuacja, gdy terroryzowane przez niego społeczeństwo nie bierze na poważnie jego poglądów i motywów.
Co gorsza, reakcyjna, pławiąca się w masochizmie i odrazie do samej siebie lewica, próbuje przyjąć na siebie całą odpowiedzialność, odmawiając dżihadystom wszelkiej satysfakcji. Wyobraźmy więc sobie dialog pomiędzy dżihadystą i lewakiem.
„Zrobiliśmy to, ponieważ nakazywały to nasze święte teksty.”
„Nie, to nieprawda!”
„Zaraz, jak to? Zrobiliśmy to…”
„Nie, to nie ma nic wspólnego z religią. Wy po prostu wykorzystujecie religię jako przykrywkę dla celów społecznych i geopolitycznych”.
„Co?! Czytaliście w ogóle nasze oficjalne oświadczenie? Podajemy w nim szczegółowe koraniczne uzasadnienie naszych działań. To jest dżihad, święta wojna przeciwko niewiernym, bluźniercom i niewierzącym!”
„Nie, to zdecydowanie nie ma nic wspólnego z islamem. Nie jesteście prawdziwymi muzułmanami i hańbicie tę wspaniałą religię postępując w ten sposób!”
„Kim jesteście by twierdzić, że nie jesteśmy prawdziwymi muzułmanami? Islam jest podstawą wszystkiego, co robimy. Udało nam się wcielić w życie najwierniejszą, najbardziej dosłowną interpretację jego świętych tekstów”.
„Ależ skąd! To my was stworzyliśmy. Stworzyliśmy system społeczno-ekonomiczny, który alienuje was i pozbawia praw obywatelskich, dlatego robicie to wszystko. Przepraszamy.”
„Co takiego? Dlaczego przepraszacie? Dopiero co mordowaliśmy was bez litości na ulicach, mierzyliśmy w niewinnych cywilów – co to ma wspólnego z pozbawieniem praw obywatelskich?!”
„Słuchajcie, to naprawdę nasza wina. Nie winimy was za to, że nie czujecie się tu mile widziani i w końcu wybuchacie.”
„Przestańcie przypisywać sobie nasze zasługi! Ciężko na to wszystko zapracowaliśmy i nie pozwolimy sobie tego odebrać!”
„Nie, to my dajemy pożywkę waszemu ekstremizmowi. Bierzemy całą winę na siebie.”
„Na Boga, ilu jeszcze ludzi musimy tutaj zabić, żeby nasze przesłanie w końcu do was dotarło?”
Rol na podst. www.faisalalmutar.com