Jeden z głównych liderów największej muzułmańskiej organizacji, indonezyjskiej Nahdatul Ulama uważa, że islamofobia nie jest zakorzeniona w rasizmie, a nieufność wobec muzułmanów w wielu krajach jest skutkiem islamskiego ekstremizmu i terroryzmu.
Sekretarz generalny ruchu skupiającego 90 milionów członków, Yahya Cholil Staquf napisał do brytyjskiego „Daily Telegraph”, że tradycyjny sposób myślenia muzułmanów musi się zmienić. Wezwał do odrzucenia islamskiej ortodoksji, która „napędza przemoc z obu stron”.
List został zatytułowany „By zapobiec kolejnemu Christchurch, islam musi skonfrontować się z atakami w jego imieniu, które zradykalizowały Zachód”. Indonezyjski lider krytykuje w nim działania Międzypartyjnej Grupy Parlamentarnej do spraw Brytyjskich Muzułmanów, która ostatnio próbuje wprowadzić nową definicję islamofobii, łącząc ją z rasizmem. Napisał w liście, że „doktryna dżihadystyczna, jej cele i strategia wynikają z zasad ortodoksyjnego, autorytatywnego islamu i jego historycznej praktyki”. „W to wchodzą te części szariatu, które promują islamską supremację, zachęcają do wrogości wobec niemuzułmanów i wymagają ustanowienia kalifatu”, dodał Staquf, przypominając, że wciąż są one elementem nauczania większości instytucji.
Zdaniem przywódcy indonezyjskiej organizacji zmiana jest w interesie samych muzułmanów, bo jeżeli tego nie zrobią, będą narażani na ataki na całym świecie.
Nahdatul Ulama jest ugrupowaniem konserwatywnego islamu założonym w 1926 roku w Indonezji jako przeciwwaga do wpływów wahabbizmu. Zarządza prawie 7 tysiącami szkół islamskich i ponad 40 uniwersytetami. Jego liberalne skrzydło Islam Nusantara opowiada się za kontekstowym odczytywaniem Koranu i dostosowaniem do wielokulturowych warunków Indonezji, promując tolerancję, współczucie i przeciwdziałając radykalizacji. Z drugiej strony fatwa głównej organizacji poparła rozpowszechnione w Indonezji zabiegi okaleczania kobiecych narządów płciowych. (j)
źródło: The Telegraph