W Szwecji kwitnie w kręgach islamistycznych ruch, który zasiewa nieufność i wrogość wobec państwa szwedzkiego, informują dziennikarze śledczy z Doku.nu.
„W zamkniętych grupach społecznościowych, które liczą nawet dziesiątki tysięcy członków, kwitną teorie spiskowe, a Szwecja jest mocno atakowana”, pisze szwedzka fundacja i strona badająca islamistyczny ekstremizm Doku.nu.
Wśród krążących wśród muzułmanów teorii pojawiają się takie, ze szwedzka służba społeczna porywa muzułmańskie dzieci, żeby je sekularyzować w ramach wojny z islamem. Pojawiają się tam też jednostki z radykalnego środowiska islamistycznego i podkręcają brak zaufania do społeczeństwa i władz.
Głównym celem ataków jest ustawa o szczególnych przepisach w opiece nad młodocianymi (LVU), w ramach której osoby nieletnie z problemami psychologicznymi, nadużywaniem substancji, czy które popełniły przestępstwa, kierowane są do ośrodków terapeutycznych, gdzie prowadzona jest praca z nimi w ramach terapii poznawczo-behawioralnej.
Zdaniem dziennikarzy śledczych ten komentarz oddaje nastroje tej licznej grupy: „Służby społeczne w szwedzkich miastach to przestępcy, złoczyńcy i chuligani. Popełniają zbrodnie wojenne przeciwko ludzkości – dzieciom i imigrantom oraz w szczególności przeciwko muzułmańskim rodzinom. Szwecja staje się państwem terrorystycznym skodyfikowanym przez tak zwaną ustawę o opiece nad młodocianymi LVU, która pozbawia dzieci i ich rodziców podstawowych praw ludzkich”.
W grupach krążą pogłoski o tym, że muzułmańskie dzieci umieszcza się w niemuzułmańskich rodzinach i zmusza do jedzenia wieprzowiny czy alkoholu, że dziewczęta są gwałcone lub w najlepszym razie zmuszane do ściągania chust. Następuje też przymusowa chrystianizacja młodzieży, zmiana imienia, religii czy nakaz noszenia krzyża. „A to tylko dlatego, że Szwecja boi się pokojowej islamizacji za 50 lat”.