Skrajnie prawicowa niemiecka partia Alternatywa dla Niemiec zachęcona sondażami zaostrza retorykę przed zbliżającymi się wyborami do Bundestagu.
W ostatnich sondażach spadło poparcie dla CDU, a wzrosło dla AfD, która mając 10 do 12 procent poparcia może zostać trzecią siłą w niemieckim parlamencie federalnym. Lider partii Alexander Gauland powiedział reporterom, że „islam nie należy do Niemiec”, co jest nawiązaniem do słów kanclerz Merkel, że „islam należy do Niemiec”. Gauland uważa także, że przemoc stosowana przez muzułmanów „ma źródło w Koranie i naukach islamu”. Proponuje wprowadzenie zakazu minaretów, wezwań do modlitw, oraz noszenia chust przez uczniów i nauczycieli. Chciałby wprowadzić też nakaz kazań jedynie w języku niemieckim.
AfD nie zaszkodziły skandale w ubiegłym tygodniu, kiedy to Gauland stwierdził, że Niemcy mają być prawo dumni ze swoich weteranów z wojen światowych, a prasa doniosła, że liderka partii Alice Weidel zatrudnia na czarno imigranta z Syrii. (j)
źródło: Daily Sabah