Służby holenderskie odkryły sieć pomagającą azylantom z Ugandy podszywać się pod homoseksualistów. Rząd podda ponownej ocenie dziesiątki wniosków o azyl.
Holandia zaczęła przyjmować wnioski o azyl z Ugandy składane przez osoby LGBT w 2014 roku, kiedy ten kraj afrykański na krótko wprowadził karę śmierci za stosunki homoseksualne. Mimo, że pod międzynarodową presją Uganda szybko zniosła ten przepis, do dziś w tym kraju relacje z osobami tej samej płci podlegają karze dożywotniego więzienia. Działacze twierdzą, że osoby LGBT są prześladowane z innych paragrafów.
W tym tygodniu holenderski Urząd ds. Imigracji i Naturalizacji odkrył zorganizowaną sieć, która zapewniała ugandyjskim azylantom dokumenty i szkolenia w zakresie udawania osób LGBT za około 2500 euro. Przeanalizowano około 250 przypadków, a 36 zidentyfikowano jako podejrzane.
Jednej osobie rząd cofnął status uchodźcy i wprowadził surowsze środki oceny dla Ugandyjczyków ubiegających się o azyl ze względu na orientację seksualną. Doprowadziło to do wzrostu liczby odrzuconych wniosków – z jednej osoby na cztery w 2018 roku do nieco ponad jednej na trzy w zeszłym roku.
Aktywiści LGBT krytykują nadużycia
Tymczasem aktywiści LGBT ostrzegają, że może to oznaczać odmowę azylu prawdziwym uchodźcom. Wezwali rząd do zachowania ostrożności, biorąc pod uwagę zagrożenia, na jakie narażone są takie osoby w Ugandzie.
„Traci na tym cała grupa ludzi, bo niezależnie od tego, czy są wiarygodni, czy nie, obecnie uznawani będą za niegodnych zaufania” – powiedział Sandro Kortekaas, prezes organizacji non-profit LGBT Asylum Support.