Jazydka o imieniu Ashwaq, która dostała azyl w Niemczech, rozpoznała tam jednego ze swoich gwałcicieli z Iraku. Mężczyzna kupił ją w Mosulu (Irak) za 100 dolarów i był przez pewien czas jej właścicielem i gwałcicielem.
Policja, do której Ashwaq zgłosiła sprawę powiedziała jej, że gwałciciel, Abu Humam, też ma azyl i nic nie mogą zrobić.
ISIS (Państwo Islamskie) opanowało w 2014 tereny w Iraku, na których mieszkała kilkusettysięczna rzesza Jazydów, grupy wyznającej starożytną religię, których islamscy fanatycy uważali za oddających cześć diabłu.
Parę tysięcy mężczyzn zabito a tysiące kobiet i dziewczynek uprowadzono, aby zrobić z nich seksualne niewolnicew. Część zmarła, niektórym udało się uwolnić. Los około dwóch tysięcy pozostaje nieznany.
W Niemczech żyje około 50 tysięcy jazydów. Od 2015 istnieje tam specjalny program, w ramach którego ponad 1000 kobiet i dziewczynek oraz ich rodzin otrzymało azyl. Jazydzi integrują się znakomicie, a uwolnione z rąk ISIS kobiety mają szansę na rozpoczęcie nowego życia – w Iraku nie miały szans na pomoc psychologiczną i cały czas obawiały się, że horror może się powtórzyć.
LG, na podst. gellerreport.com, theguardian.com