Giuliani chce elektronicznych bransoletek dla podejrzanych o terroryzm

Były burmistrz Nowego Jorku, w trakcie zamachów 11 września, Rudolph Giuliani poparł ideę elektronicznego monitorowania muzułmanów znajdujących się na federalnych listach osób oznaczonych jako stwarzających zagrożenie terrorystyczne.

„Myślę, że to doskonały pomysł”, powiedział na konferencji w środę Giuliani. „Jeżeli jesteś na czarnej liście podejrzanych o terroryzm to powinieneś wiedzieć, że na niej jesteś. Nie jesteś tam bez powodu”.

Były burmistrz pomysł zaczerpnął z Francji, gdzie takie praktyki są stosowane. Czy skutecznie? Jeden z dwóch morderców księdza w Normandii miał taką właśnie bransoletkę.

Nadzór nad społecznością muzułmańską był rozwijany w nowym jorku od pierwszego zamachu na World Trade Center w 1993 roku. Gwałtownie zwiększył się po zamachach 11 września, ale pomimo wysokich środków zaangażowanych w podsłuchy, kamery nowojorscy policjanci nie otrzymali nawet pojedynczego wskazania, które mogłoby rozpocząć śledztwo w sprawie terroryzmu.

Skala osób będących na czarnych listach jest ogromna. Przed zamachem 11 września 2001 roku na liście osób, którym zakazano latania w lotach nad terytorium USA znajdowało się 16 osób, do 2013 roku znalazło się tam już 47 tysięcy osób, większość dodanych po objęciu urzędu przez prezydenta Baracka Obamę.

Jeszcze większa jest liczba utrzymywana przez Centrum Monitorowania Terrorystów. Szacuje się, że znajduje się na niej od 700 tysięcy do 1,5 miliona osób, zarówno Amerykanów jak obcokrajowców. (j)

źródło: Think Progress

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Jak Donald Tusk debatę o imigracji zakończył

Kolejny meczet w Warszawie. Kto go buduje?

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię