Wiadomość

Francuski islam zintegrowany 9000 km od Paryża

Meczet w Reunion, zamorskim terytorium Francji. Źródło: Wikipedia.

Meczet położony na wulkanicznej wyspie Reunion, stanowiącej zamorskie terytorium Republiki Francuskiej, może stać się wzorem dla muzułmańskich świątyń we Francji. To miejsce kultu urzeczywistnia ideał islamu zintegrowanego z francuskim państwem i społeczeństwem. Modlitwy odprawiane są tam w dwóch językach – po francusku i arabsku.

W oknach meczetu Noor-e-Islam można zobaczyć witraże w kolorach francuskiej flagi. Symbolizują one związek lokalnej społeczności muzułmańskiej z Francją. Założyciele meczetu w ten sposób chcieli wyrazić wdzięczność francuskim władzom, które pod koniec XIX wieku zgodziły się na budowę domu modlitwy. Teraz z tej świątyni Emanuel Macron zamierza uczynić symbol islamu, który wyrzeka się separatyzmu, afirmuje francuskie państwo oraz odrzuca polityczne ambicje, stojące w sprzeczności ze świeckimi ideałami.

W tym odległym o ponad 9000 kilometrów od Paryża zamorskim regionie Francji, położonym na Oceanie Indyjskim, zbudowano najstarszy na francuskim terytorium meczet. Duchowni w czasie obrzędów religijnych posługują się językiem francuskim i arabskim. Meczet nie jest zasilany żadnymi zagranicznymi funduszami. Roczne koszty utrzymania, które wynoszą ok. 1,3 miliona euro, pokrywane są z darowizn oraz dochodów własnych gminy muzułmańskiej, pochodzących głównie z wynajmu nieruchomości pod sklepy i punkty usługowe. Imam odpowiada jedynie za sprawy związane ze sprawowaniem kultu religijnego; sprawami administracyjnymi zajmuje się natomiast komitet, którego członkowie wybierani są na trzyletnią kadencję.

Lokalny imam As-ad Mogalia chwali to rozwiązanie, które – jak mówi – pozwala mu „skupić się na głównym celu, czyli sprawowaniu kultu religijnego”. Jak podkreśla, dzięki temu może być bardziej dostępny dla wiernych.

„To bardzo dobry przykład na to, że meczet, szkoła oraz religijny instytut mogą doskonale współgrać z republiką francuską i jej wartościami – mówi Chantal Manes-Bonnisseau, dyrektorka ds. edukacji Reunion. – Jest to jeden z bardzo niewielu takich przykładów we Francji; imamowie są rekrutowani i szkoleni przez lokalną społeczność islamską. Liderzy tej społeczności pilnują własnej niezależności i chcą być niezależni od zagranicznego finansowania”.

Manes-Bonnisseau przyznaje, że zamożność wielu członków społeczności islamskiej na Reunionie, w tym przedsiębiorców z długą tradycją prowadzenia biznesu, kontrastuje z życiem większości muzułmanów we Francji kontynentalnej. Zaznacza jednak, że nie da się sprowadzić islamskiego separatyzmu jedynie do kwestii ekonomicznych. Jej zdaniem, bycie w zgodzie z „duchem Republiki” nie jest uzależnione od bogactwa.

Stowarzyszenie zarządzające meczetem prowadzi również szkołę, która jest oficjalnie uznaną przez państwo placówką edukacyjną. Z tego powodu jest dotowana ze środków publicznych. Uczy się w niej prawie 300 uczniów. Nauka prowadzona jest na dwóch szczeblach – podstawowym i średnim. Obecnie planuje się rozbudowę szkoły. Dziewczynki pobierające tam naukę nie noszą zasłon. Zgodnie z francuską tradycją, przed świętami Bożego Narodzenia ubiera się tam choinkę.

Wartości promowane przez meczet znajdują swoje potwierdzenie również w instytucie teologicznym La Tampon. W „seminarium” tym uczy się 60 przyszłych imamów. Oprócz studiowania Koranu poznają historię Francji i przechodzą wychowanie obywatelskie, prowadzone w duchu demokratycznym. Co istotne, na wyspie działa 32 imamów. Wszyscy są rodowitymi mieszkańcami Reunion. We Francji kontynentalnej zaś wielu imamów pochodzi z innych krajów.

Po zamordowaniu francuskiego nauczyciela historii, Samuela Paty, lokalna rada muzułmańska natychmiast opublikowała oświadczenie, w którym potępiała akt „bezgranicznego horroru” i wyraziła swoje przywiązanie do idei ochrony człowieczeństwa i ludzkiej godności. Na wyspie nie działają islamscy fanatycy. W przeciwieństwie do kontynentalnej Francji w Reunion nie przeprowadzono żadnego zamachu terrorystycznego.

Informacje o tym lokalnym fenomenie integracji islamu z wartościami laickiego państwa do niedawna rzadko przykuwały uwagę dziennikarzy. Dziś przykład Noor-e-Islam zyskał uznanie części wpływowych francuskich mediów. Przywódcy lokalnej społeczności muzułmańskiej przyznają, że nie wchodzą w konflikt z francuskim prawem.

„Nie udajemy, że jesteśmy wzorem dla islamu we Francji. Historia muzułmanów w Reunion i tych z metropolitalnej Francji nie jest taka sama. Jednak elementy naszego modelu mogą być wdrażane na poziomie krajowym. Możemy powiedzieć, że islam jest w pełni zgodny z prawami Republiki. My to udowadniamy od dziesięcioleci” – powiedział  Igbal Ingar, przewodniczący komitetu zarządzającego meczetem.

Jego zdaniem stosunek meczetu do francuskiego państwa może z łatwością służyć jako źródło inspiracji, jednak jest równocześnie przekonany, że wzorców tych w sztuczny sposób nie da się przeszczepić. „Aby to zadziałało, wszystkie zainteresowane strony muszą mieć ten sam cel: szczerze działać w interesie społeczności muzułmańskiej przy jednoczesnym poszanowaniu prawa kraju” – powiedział As-ad Mogalia.

„Jako imam reprezentujący wiarę muzułmańską, ale także jako Reunionczyk i obywatel Francji, jestem dumny z tego, że islam, który rozwinął się na mojej wyspie, znajduje tak przychylne reakcje na poziomie lokalnym, metropolitalnym i międzynarodowym” – dodaje duchowny.

Meczet Noor-e-Islam został sfinansowany przez kupców, którzy osiedlili się na Reunion. Zastąpił on nieformalne miejsce kultu, które działało od lat 90 XIX wieku. Pozwolenie na budowę wydano w 1898 roku, po tym jak lokalna społeczność muzułmanów zwróciła się z petycją do francuskiego gubernatora wyspy, obiecując, że meczet „będzie otoczony murami i urządzony w taki sposób, by uszanować wrażliwość innych wyznań”. Świątynia została ukończona w 1905 roku, czyli 21 lat przed Wielkim Meczetem w Paryżu. Także w 1905 roku we Francji uchwalono rozdział kościoła i państwa. Formalnie prawo to obowiązuje do dziś.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem