Decyzja francuskiego rządu o wszczęciu dochodzenia w sprawie Bractwa Muzułmańskiego stanowi punkt zwrotny w podejściu do problemu islamskiego fundamentalizmu, który formalnie dystansuje się od użycia fizycznej przemocy.
Posunięcie to zbiegło się z dyskusją o zagrożeniu dla podstawowych wartości Republiki, takich jak sekularyzm i spójność społeczna. Dochodzenie jest następstwem szeregu zdecydowanych działań podjętych przez francuskie władze: wydalenia kaznodziejów nienawiści czy zakazu noszenia strojów religijnych w szkołach. W tej sprawie jednym głosem mówią ministrowe edukacji i spraw wewnętrznych.
Temat zagranicznych wpływów w środowisku francuskich muzułmanów stał się częścią debaty prowadzonej w przededniu wyborów europejskich. Prezydent Francji chce pokazać, że ma zamiar reagować na rozpowszechnianie ideologii stojącej w jawnej sprzeczności z republikańskimi ideałami, rodzącej bezpośrednie zagrożenia dla spójności społecznej.
Dochodzenie dotyczy wzrostu liczby aktów motywowanych antysemityzmem i osłabienia zasad republikańskich we francuskim społeczeństwie. Obecna wojna w Strefie Gazy stanowi paliwo dla fundamentalistów i izolacjonistów.
Jednym z głównych powodów do niepokoju jest rosnąca śmiałość, z jaką młodzi muzułmanie rzucają wyzwanie sekularyzmowi. Takie działania stanowią celową strategię podważania podstaw bytu Republiki i powoli niszczą demokratyczne i wolnościowe wartości.
Strategia Bractwa Muzułmańskiego polega na osłabianiu państwa poprzez podważanie jego fundamentów, negowanie systemu edukacji i idei sekularyzmu. Działania Bractwa są konsekwentne, trwale obecne i rozproszone; mówiąc metaforycznie – cierpliwie i skutecznie podmywają fundamenty aksjologiczne Francji, jej ustroju oraz stosunków społecznych.