Europa żyje wojną na Ukrainie, inflacją, niedoborami gazu czy widmem powrotu epidemii. Politycy Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii nie zwracają uwagi na inny, równie ważny kryzys. Kryzys migracyjny.
Polityka Kremla obliczona jest na wywołanie chaosu w Europie. Kryzys migracyjny znany z 2015 roku może się powtórzyć. Europa wcale nie jest przygotowana na nową falę imigracyjną.
Dane opublikowane przez Frontex, straż graniczną UE, pokazują, że przypadki nielegalnego przekroczenia granicy wzrosły do 114 720 w pierwszej połowie 2022 roku, co daje 84% wzrostu w stosunku do ubiegłego roku. Dane te są zaniżone, gdyż pokazują jedynie przypadki udokumentowane.
Liczba osób próbujących dostać się przez Bałkany Zachodnie wzrosła o prawie 200%. Szacuje się, że w tym roku około 60 tysięcy osób przekroczy kanał La Manche na łodziach, czyli dwukrotnie więcej niż w 2021 roku. Liczby te nie obejmują milionów Ukraińców, którzy od lutego ubiegają się o azyl w UE.
Większość nieukraińskich uchodźców i migrantów ekonomicznych sklasyfikowanych jako „przebywający na terenie Unii nielegalnie” pochodzi z Syrii, Afganistanu, Iraku, Turcji, Białorusi, Bangladeszu, Egiptu i Afryki Subsaharyjskiej.
Nową falę migracyjną napędzają porzucenie przez Zachód Afganistanu, ciągły konflikt w Syrii, czy groźba kolejnych tureckich transgranicznych operacji wojskowych na terenach kurdyjskich; do tego dochodzą różne konflikty na Bliskim Wschodzie i w Afryce.