Prezydent Turcji Erdogan zakwestionował w piątkowym przemówieniu istotny element porozumienia o uchodźcach, które miało przynieść obywatelom Turcji prawo do bezwizowego wjazdu do krajów Unii. Chociaż Komisja Europejska zaleciła w tym tygodniu przyjęcie tego porozumienia, to oświadczyła, że jeszcze 5 z 72 warunków niezbędnych do rozpoczęcia bezwizowych wjazdów musi zostać przez Turcję spełnionych. Jednym z nich było zawężenie w prawie tureckim definicji terroryzmu, żeby dziennikarze tureccy nie byli oskarżani o wspieranie terroryzmu za artykuły na temat Kurdów lub krytykujące Erdogana.
Wy idziecie swoją drogą, a my swoją – powiedział Erdogan o Unii Europejskiej, podpisujcie to z kim sobie chcecie. Porozumienie zostało podpisane w marcu przez premiera Turcji Davutoglu, który w czwartek podał się do dymisji.
Bez wprowadzenie w życie przez Turcję uzgodnionych porozumieniu zmian prawnych bardzo wątpliwe, żeby Parlament Europejski je przegłosował. Ruch bezwizowy miał zacząć obowiązywać od 1 czerwca, przynajmniej teoretycznie, bo wiadomo było, że do 1 czerwca Turcja nie zdąży zacząć wydawać obywatelom paszportów biometrycznych, co było jednym z podstawowych warunków. Jeśli porozumienie nie zostanie przez Europarlament zaakceptowane, to Turcja może nie zgadzać się na odsyłanie do niejuchodźców z Grecji. Wówczas może dojść do nowej fali uchodźców, którzy będą próbowali przez Grecję przedostać się do Europy.
Urzędnicy unijni nic nie wspomnieli o planie awaryjnym, na wypadek, gdyby Turcja nie zgodziła się na przyjmowanie odsyłanych z Grecji uchodźców. (g)
Źródło: Reuters