Obustronne oskarżenia i walka o władzę skłoniły Mokhtara Nouha, byłego przywódcę Bractwa Muzułmańskiego, który nagłośnił skandal, do ujawnienia, że tureckie biuro BM – kierowane przez Husseina – otrzymuje około 1,7 miliona dolarów miesięcznie od rządu tureckiego, a proceder ten trwał od 2013 roku. Munir teraz próbuje zażądać wysyłania tych pieniędzy do Londynu zamiast do Stambułu.
W filmie Munir nazwał jego usunięcie „bezprawnym i niekonstytucyjnym”. Powiedział, że nie był zaskoczony tym posunięciem, ale przekonywał, że zawieszeni członkowie nie są upoważnieni do działania przeciwko niemu. „Ktokolwiek przyczynił się do tych procedur, załatwił sobie usunięcie z grupy” – oznajmił Munir.
Jak podaje anonimowe źródło Sky News Arabia, Munir niedawno wzmocnił swoją osobistą ochronę ze względu na ryzyko zamachu. Według tego samego źródła Hussein przygotowuje się do ogłoszenia się faktycznym liderem, podczas gdy powiązana z nim grupa próbuje pozbyć się Munira.
„Kultura zamachów i działań zbrojnych nie jest nowością w Bractwie, jest to ugruntowany zwyczaj, który pozna każda osoba, która nie zgadza się lub sprzeciwia poglądom grupy od czasu jej założenia przez Hassana al-Bannę”, powiedział Sky News Arabia egipski ekspert ds. antyterroryzmu Amro Farouk. Munir próbuje ujawnić finansowe i administracyjne nadużycia Husseina i jego sojuszników, aby wyrównać rachunki z nimi, wyjaśnia Farouk.
Grupa doświadczyła wielu rozłamów w ostatnich latach, a jej członkowie przerzucali się oskarżeniami o sprzedawanie uwięzionych członków Bractwa w Egipcie i defraudację pieniędzy darczyńców. Niektórzy z aresztowanych członków zobowiązali się do pojednania z rządem egipskim.
W zeszłym miesiącu powtórzono apel o pojednanie. Tym razem jednak to walczący przywódcy Bractwa zostali poproszeni o pogodzenie się z rządem egipskim. Wielu więźniów BM podpisało petycję o ich uwolnienie w zamian za zaprzestanie jakiejkolwiek działalności politycznej i żądań politycznych. Do tej pory nie przedstawiono żadnego oficjalnego komentarza do tego apelu.
Rzecznik Munira Osama Soliman przyznał, że Bractwo przeżywa kryzys. Jedyne rozwiązanie polega na wycofaniu się frakcji tureckiej i poddaniu się śledztwu i jego wynikom. „Jeżeli grupa Hussaina upiera się przy swoich stanowiskach, sama usuwa się z Bractwa – powiedział Soliman. – Chwilowo kryzys negatywnie wpłynął na siłę struktury grupy”.
Mimo rozłamów Soliman zaprzeczył, jakoby grupa się rozpadała. „Jest tylko jedna grupa i nikt temu nie przeczy – powiedział 18 października w wywiadzie dla Al Jazeery – a sześć osób skierowanych do śledztwa jest zobowiązanych na razie milczeć”.
Globalna karta Bractwa Muzułmańskiego, zmodyfikowana w 1994 roku, stanowi, że Rada Szury może odwołać generalnego lidera, jeśli nie będzie on w stanie wykonywać swoich obowiązków. Impeachment wymaga zatwierdzenia przez dwie trzecie rady zarządzającej Bractwa. Ale Munir rozwiązał radę w lipcu i twierdzi, że frakcja turecka nie ma uprawnień, aby go usunąć.
„Ten kryzys nie wyjdzie grupie na dobre, jak poprzednie kryzysy, ponieważ jest pomiędzy dwoma frontami, z których każdy ma wiele środków władzy” – powiedział Al Jazeerze związany z Bractwem Muzułmańskim pisarz polityczny Essam Abdel-Shafi.
Ostatnie próby rozwiązania sporu nie powiodły się, ponieważ frakcja BM w Turcji odmówiła scedowania kontroli nad biznesem i mediami na administrację Munira. Te punkty obejmują sieć telewizyjną „Watan” i oficjalną witrynę Bractwa Muzułmańskiego, Ikhwan Online, prowadzoną przez Fahmy’ego.
Egipscy obserwatorzy polityczni postrzegają obecny kryzys jako najgłębszy w 93-letniej historii Bractwa. Co więcej, ten rozłam stanowi naruszenie jednej z głównych zasad grupy, czyli posłuszeństwa. Jest to zasada, której wszyscy nowi członkowie przysięgają przestrzegać bezkrytycznie. Ale niedawny rozłam naruszył tę zasadę, a wraz z nią wiele tego, co pozostało z wiarygodności przywódców Bractwa Muzułmańskiego w oczach jego członków.
Tłum. GB na podstawie investigativeproject.org