Dyskutując w gazeta.pl o religijnych korzeniach demokracji, Agata Bielik-Robson, specjalistka w dziedzinie sekularyzacji i filozofii postsekularnej, krytykuje obecny świat islamu.
Islam „przede wszystkim (…) sam ma ze sobą kłopoty”, odpowiada Bielik-Robson na pytanie o kłopoty Europy z islamem. „To jest bardzo głęboko poraniony wewnętrznie świat, w dużej mierze przypominający Europę czasów wojen religijnych XVI i XVII wieku, kiedy to protestanci z katolikami rżnęli się tak jak teraz szyici z sunnitami”.
Agata Bielik-Robson widzi jednak różnice, że „w Europie przez te dwieście lat potwornego kryzysu i barbarzyństwa, mimo wszystko, pracowały elity dążące do pojednania – od Erazma z Rotterdamu po Hobbesa, Spinozę, Mendelssohna i Lessinga. Istniała cała siatka ludzi, którzy myśleli o tym, jak osiągnąć i utrzymać pokój społeczny. A ja tego nie widzę w świecie islamskim, przynajmniej na razie”.
„To naprawdę niepokojące, że tam elity są na niewiele wyższym poziomie od fanatycznych mas. Islam, który był we wczesnym średniowieczu najbardziej cywilizacjotwórczą religią, w wieku XI dokonał intelektualnego samobójstwa, tworząc podwaliny religijnego fundamentalizmu. Nie pojawili się już nowi wielcy na miarę Awicenny czy Awerroesa”, zamyka swoją wypowiedź dotyczącą współczesnej sytuacji w świecie islamu. (j)
źródło: gazeta.pl