W zamachu w Brukseli, zginął policjant. Inny funkcjonariusz został raniony nożem. Do ataku doszło w pobliżu dworca Gare du Nord, jak podała prokuratura.
Wcześniej o sprawie informowało kilka redakcji. Agencja informacyjna Belga podała, że napastnik krzyczał „Allahu akbar” (Allah jest wielki).
Prokuratura antyterrorystyczna prowadzi śledztwo w tej sprawie. Władze przejęły, że atak na policjanta na podłoże terrorystyczne. Podejrzany, 32-letni Yassine M. urodzony w Brukseli, był już wcześniej skazany za brutalny napad – dowiedziała się agencja AFP. W 2015 roku został przyjęty do programu deradykalizacji. Po uwolnieniu w 2019 roku jego dane zostały zapisane w oficjalnej belgijskiej bazie danych ekstremistów.
Lista ta, prowadzona przez Centrum Koordynacji Analiz Zagrożeń (OCAM), zawiera około 700 „znanych ekstremistów i terrorystów w kraju, którzy są pod pilnym nadzorem”. W dniu ataku Yassine M. stawił się na posterunku policji w Brukseli. Tam dzielił się „niespójnymi uwagami” – powiedział szef brukselskiej prokuratury Tim De Wolf. „Mówił o nienawiści wobec policji i prosił o opiekę psychologiczną” – powiedział śledczy.
Następnie został przewieziony przez funkcjonariuszy do psychiatrycznej izby przyjęć brukselskiego szpitala, ale nie został hospitalizowany, ponieważ najwyraźniej nie spełniał kryteriów przyjęcia w trybie przymusowym. Późnym wieczorem napastnik ranił policjantów w pobliżu stacji Gare du Nord w dzielnicy Schaerbeek.
Zaatakowani funkcjonariusze wezwali posiłki. Policjant, który przybył na ratunek, użył wobec napastnika broni służbowej. Według doniesień medialnych bandyta został kilkakrotnie postrzelony w brzuch i nogę. Gdy tylko jego stan ulegnie poprawie, ma zostać przesłuchany.