Belgijski parlament 21 lipca ratyfikował kontrowersyjny belgijsko-irański traktat o wymianie więźniów. 79 deputowanych poparło umowę, 41 głosowało przeciw. Krytycy umowy, zarówno Belgowie, jak i członkowie irańskiego ruchu opozycyjnego na uchodźctwie, twierdzą, że Królestwo Belgii zachęca Teheran do brania zakładników.
Rząd premiera Alexandra de Croo przekonuje, że zawarcie umowy to jedyny możliwy sposób uwolnienia Belga przetrzymywanego w Iranie – Oliviera Vandecasteele. Przeciwko temu układowi protestowano w Brukseli i Londynie, a także w innych miastach europejskich.
Zamachowiec z paszportem dyplomatycznym planował dokonać ataku na wrogów irańskiego reżimu. W lutym 2021 roku sąd w Antwerpii skazał irańskiego dyplomatę Assadollaha Assadiego na 20 lat więzienia. Mężczyzna próbował przeprowadzić zamach bombowy na wiec zorganizowany we Francji w 2018 roku przez opozycyjne ugrupowanie zwane Narodową Radą Oporu Iranu (NCRI).
Traktat o wymianie więźniów pozwala na uwolnienie belgijskiego pracownika organizacji pomocowej Oliviera Vandecasteele, który został zatrzymany w Iranie w lutym tego roku, a także szwedzko-irańskiego naukowca Ahmadrezę Djalaliego, który wykładał na uniwersytecie w Belgii. Mężczyzna ten został skazany w Iranie na karę śmierci.
Amin, członek NCRI, który był na wiecu w 2018 roku, określił traktat mianem „dyplomacji zakładników”, mówiąc, że jeśli Assadi zostanie zwolniony, to stworzy się precedens dla reżimu irańskiego, zachęcając go do brania większej liczby zagranicznych zakładników, aby następnie wymieniać ich na swoich więźniów.
Belgijska opozycja twierdził, że porozumienie z Teheranem otwiera drogę od uwolnienia terrorysty. Assadi działał na zlecenie irańskiego wywiadu. Oficjalnie miejscem jego misji dyplomatycznej była Austria. W Belgii więc jego immunitet dyplomatyczny nie obowiązywał. Mimo tego Teheran domagał się od władz belgijskich uznania go za dyplomatę.