Imigracja z Afganistanu wzrośnie wraz z wycofaniem się wojsk NATO z tego kraju, powiedział pod koniec lipca kanclerz Austrii Sebastian Kurz.
Kurz uważa, że poprawienie sytuacji w Afganistanie to lepsza opcja niż mierzenie się z kolejnym kryzysem imigracyjnym. „Austria i Niemcy, przyjmując tak dużą liczbę ludzi jak w 2015 roku, nie rozwiążą problemów Afganistanu”, powiedział w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Bild”. Kanclerz Austrii obawia się, że miliony Afgańczyków mogą chcieć udać się do Europy.
Jednocześnie Kurz uważa, że jeżeli nie da się poprawić sytuacji w Afganistanie, uciekinierzy powinni znaleźć schronienie w regionie i tam otrzymać wsparcie. „Prawo do azylu zawsze było rozumiane jako prawo indywidualne, gdy ktoś z powodów politycznych lub religijnych był prześladowany”, powiedział w wywiadzie. Dodał, że „nigdy nie było to pomyślane w ten sposób, że całe kraje lub regiony wyruszają w drogę, potem w wyszukują sobie w Europie kraj i mówią, że chcą dokładnie do Niemiec”.
Turcja nie będzie przyjmować imigrantów
Pytany, gdzie uchodźcy mogą się schronić, Kurz wskazuje na regiony Afganistanu nie będące pod kontrolą talibów, ale też sąsiednie kraje, jak Turcja. To wywołało zdecydowaną reakcję tureckiego MSZ. „Przede wszystkim, Turcja nie jest krajem sąsiadującym z Afganistanem”, oświadczyło ministerstwo. Skomentowało też stwierdzenia szefa austriackiego rządu jako „nie przychodźcie tu, idźcie gdzie indziej” i określiło je jako samolubne i przeszkadzające w rozwiązaniu problemu, który dotyczy całego świata.
W Turcji przebywa obecnie od 20 do 60 tysięcy afgańskich imigrantów, którzy uciekli przed biedą i przemocą, głównie w poprzedniej dekadzie. W ostatnich tygodniach coraz więcej ich dociera do tureckich granic. Zdaniem obserwatorów dziennie nielegalnie granicę turecką przekracza od 500 do 2 000 imigrantów z Afganistanu. Do Turcji przedostają się przez Iran, który także nie zamierza ich zatrzymywać na drodze do Europy i tworzy „korytarz”, pozwalając na przejście przez swoje terytorium.
Komunikat tureckiego ministerstwa jest jasny: „Turcja nie będzie strażą graniczną Europy, ani ośrodkiem dla uchodźców”. Jednocześnie Ankara rozbudowuje ogrodzenie na 300-kilometrowej granicy z Iranem.