Niemcy: sąd zezwala na hidżab w szkole

Prawo wprowadzone przez władze lokalne w Berlinie zabrania nauczycielom noszenia symboli religijnych w szkole. Regulacja ta obejmuje także muzułmańskie chusty. Niedawny wyrok wydany przez federalny sąd pracy de facto uchyla ten przepis.

W opinii sądu pracy muzułmanki wykonujące zawód nauczycielki mogą założyć chustę, gdyż zakaz ich noszenia, wynikający z ustawy chroniącej neutralność światopoglądową państwa, narusza wolność religijną zagwarantowaną w konstytucji.

Nauczycielka nie chce zdjąć hidżabu

W styczniu 2017 roku muzułmanka postanowiła ubiegać się o pracę w szkole jako nauczycielka informatyki. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej nalegała na to, by w klasie móc nosić chustę i na skutek tego nie otrzymała oferty pracy. Decyzja władz oświatowych wynikała z lokalnej ustawy wprowadzonej w 2005 roku, która to zabrania nauczycielom noszenia w klasie widocznych symboli religijnych i ideologicznych, umożliwiających określenie przynależności nauczyciela do danej grupy ideologicznej czy religijnej.

Przepis obejmuje także rzucające się w oczy „części odzieży o charakterze ideologicznym i religijnym”. Noszenie chusty przez muzułmańską nauczycielkę naruszało wprost ten przepis. Kobieta uznała, że działania urzędników opierających się na ustawie o neutralności (Neutralitätsgesetz) mają charakter dyskryminujący. W związku z tym wstąpiła na drogę sporu prawnego. Muzułmanka powołała się tutaj na ogólne przepisy gwarantujące równość obywatelską (Allgemeine Gleichbehandlungsgesetz).

Odszkodowanie za dyskryminację religijną

W listopadzie 2018 roku miejscowy sąd pracy (Landesarbeitsgericht) przyznał muzułmańskiej nauczycielce ponad pięć tysięcy euro odszkodowania za to, że doświadczyła dyskryminacji religijnej w miejscu pracy, uchylając w ten sposób niekorzystny wyrok sądu pierwszej instancji. Władze Berlina nie zgodziły się z orzeczeniem i tym razem one odwołały się do sądu wyższej instancji – a ten apelację odrzucił.

Federalny sąd pracy w Erfurcie (Bundesarbeitsgericht) uznał, że kobieta była dyskryminowana ze względu na swoją religię. W opinii sędziów paragraf drugi ustawy o neutralności, zabraniający nauczycielom szkół publicznych noszenia symboli religijnych i elementów stroju, na podstawie których wyznanie religijne może zostać zidentyfikowane, powinien być uznany za niekonstytucyjny. Słowem, nauczyciele mogą w szkołach nosić chusty, kippę oraz krzyż.

Orzekający w tej sprawie uznali prewencyjny zakaz noszenia symboli religijnych w szkole przez nauczycieli za nieuzasadniony, gdyż pracodawca nie wskazał żadnych konkretnych zagrożeń, wynikających z takiej postawy. Tak sformułowana norma prawna narusza konstytucję – uznali sędziowie i jednocześnie wezwali berliński senat do wprowadzenia zmian w ustawie o neutralności, żeby przepisy stały się zgodne z konstytucją.

W opinii sądu zakaz taki mógłby zostać wprowadzony, jeśli chusta w danym konkretnym przypadku zagrażałaby pokojowemu współżyciu w szkole. Federalny sąd pracy oparł się w swoim orzeczeniu na wyroku trybunału konstytucyjnego z 2015 roku, który uznał prewencyjne zakazy noszenia symboli religijnych w szkole za naruszające wolność wyznania.

Chusta w centrum politycznego sporu

Prawo wprowadzone przez władze landu było przedmiotem kontrowersji także wśród polityków. Socjaldemokraci popierali przepis, zaś ich koalicjanci z Partii Zielonych zajmowali przeciwne stanowisko.

Politycy z SPD nie zgadzają się z uzasadnieniem federalnego sądu pracy i rozważają prawne możliwości zaskarżenia tego wyroku. Politycy laickiej lewicy, ustami swojego przedstawiciela Romana Veressowa, wyrazili swoje zaniepokojenie orzeczeniem, nazywając je „błędem i powodem dużego zaniepokojenia o przyszłą neutralność religijną i ideologiczną państwa”.

Inni krytycy obawiają się nasilenia konfliktów ideologicznych i religijnych w szkołach. „Konflikty religijne, a w najgorszym wypadku problematyczne światopoglądy, znalazłyby w ten sposób miejsce swojego wyrazu” – powiedziała urzędniczka odpowiedzialna za sprawy oświatowe w Berlinie, Beate Stoffers (SPD).

Z orzeczeniem sądu nie zgadzają się także partie, których przedstawiciele w senacie Berlina zasiadają w ławach opozycji. Chadecka CDU, liberalna FDP oraz konserwatywna AfD (Alternative für Deutschland) uważają, że nauczyciele nie powinni nosić w szkołach symboli religijnych. Niektórzy politycy mówią nawet o możliwości przeprowadzenia referendum lokalnego w tej sprawie, a nawet o skardze do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Z wyroku cieszą się natomiast Zieloni. Dirk Behrendt, deputowany do berlińskiego senatu, uznał, że noszenie symboli religijnych wynika z wielokulturowości stolicy Niemiec; więc skoro dopuszcza się noszenie symboli religijnych w miejscach publicznych, to dla szkół nie powinno się robić wyjątku.

Noszenie hidżabu obowiązkiem religijnym?

Federalny sąd pracy w uzasadnieniu wyroku uznał, że noszenie chusty wynika z „religijnych przykazań” islamu i jest religijnym obowiązkiem muzułmanki. Takie uzasadnienie może być kontrowersyjne – po pierwsze dlatego, że nakazu noszenia chusty nie znajdziemy w Koranie, po drugie –  istnieją muzułmanki, które otwarcie przeciwstawiają się temu obowiązkowi; po trzecie – chusta jest narzędziem wykorzystywanym przez ruchy islamistyczne do realizacji ich politycznych celów.

Sąd przeciwko muzułmańskim reformatorom

Wyrokiem zawiedziona była Seyran Ates, reprezentująca przed sądem władze Berlina. Ta prawniczka oraz muzułmańska reformatorka uznała orzeczenie sądu za cios wymierzony w „dzieci, które nie mają prawa głosu“, a także w muzułmańskie dziewczynki, które nie chcą nosić chust. Obecność nauczycielek w hidżabach – jej zdaniem – jest elementem społecznej presji, której poddawane są dziewczynki.

Ates, jako założycielka liberalnego meczetu w Berlinie, uważa, że chusta stanowi element regresywny w świecie islamu, a jej noszenie może prowadzić do wielu konfliktów zwłaszcza w instytucjach edukacyjnych. Gdyby państwo pozwoliło nauczycielkom nosić chusty w pracy, to „w sposób niedopuszczalny opowiedziałoby się po stronie pewnej interepretacji Koranu“ – stwierdziła muzułmańska reformatorka.

Można przypuszczać, że wyrok sądu w Erfurcie zachęci muzułmańskich fundamentalistów do dalszego wykorzystywania możliwości prawnych do tego, żeby wprowadzać w życie swoje idee oraz egzekować własną wizję moralności publicznej, sprzecznej z liberalną demokracją i prawami człowieka.

Piotr Ślusarczyk

Źródła: cicero.den-tv.defaz.net

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem