Graffiti zawierające groźby i obelgi ze strony współwyznawców pojawiło się na domu matki ofiary islamskiego terroryzmu, Latify Ibn Ziaten. Francuskie media zaniepokojone są islamizacją Francji.
Latifa Ibn Ziaten, matka żołnierza, który w roku 2012 został pierwszą ofiarą terrorysty Mohameda Meraha, po śmierci syna bardzo angażowała się w promowanie tolerancji, szacunku i integracji, jeżdżąc z odczytami po całej Francji. Z tego powodu cieszyła się w społeczeństwie szacunkiem, ale dla części współwyznawców stała się wrogiem. Z tego powodu Ibn Ziaten znajduje się pod ochroną policji. Na jej domu pojawiły się jednak napisy z obelgami, groźbami, a nawet wychwalające terrorystę.
Nie jest jedyna. Jak podaje Interia, w ślad za PAP, agresja spotyka także tych muzułmanów, którzy przeciwstawiają się ekspansji salafizmu. Widać to po debacie, jaka rozgorzała po tym incydencie we francuskich mediach. Muzułmanie mieszkający na przedmieściach, a w szczególności kobiety, które próbują ubierać się po europejsku, czy wypić kieliszek wina, narażone są na ataki ze strony sąsiadów. W trakcie ostatniego Ramadanu atakowano uczniów przynoszących do szkoły jedzenie lub chodzących do stołówki.
Islamistyczna agresja dotyczy zbyt wielu
Sprawa spowodowała, że o islamizacji Francji dyskutują politycy, nie tylko ci prawicowi. Narastający problem, który był do tej pory tematem głównie książek, takich jak „Uległość” Houellebecqa czy „2084” Boualema Sasnala, wkracza w sposób poważny do debaty politycznej. Zbyt wiele osób z uwagi na swoje poglądy jest już zagrożonych, żeby przechodzić obok problemu obojętnie. Groźby otrzymuje wspomniany Sasnal, a dziennikarka „Charlie Hebdo” Zinbeb El Rhazoui nie porusza się bez asysty policyjnej, Nadia Benmissi, aktywistka feministyczna z organizacji „Kobiety bez Zasłon”, napastowana jest na ulicy, kiedy sama porusza się bez chusty.
Z setek gróźb kierowanych do dziennikarki „Charlie Hebdo” dziennikarze zacytowali:
„Potrzebna jest jej kula między oczy”.