„Szczęśliwego Ramadanu” zabrzmiało w niższej izbie amerykańskiego Kongresu. Słowa zostały wypowiedziane przez kaznodzieję znanego z podżegania do nienawiści.
„Modlimy się o pokój nie o wojnę, miłość nie nienawiść, szczodrość nie chciwość, jedność nie podziały”, powiedział imam Omar Suleiman, zaproszony przez jednego z kongresmenów Partii Demokratycznej.
Te słowa pokoju i pojednania kontrastują jednak z wcześniejszymi wypowiedziami imama. Suleiman wprowadza podziały, nienawiść i kibicuje wojnie.
Dla Suleimana homoseksualizm jest chorobą, złą, szkodliwą dla społeczeństwa: „A skoro Allah opisuje homoseksualizm jako odrażający, bezwstydny grzech i opisuje swoją karę dla ludzi praktykujących sodomię, jak ktokolwiek kto wierzy w Allaha nie może uznawać tego za niemoralne?”
Przeciwne płcie także powinny być rozdzielone, zdaniem imama, ponieważ dziewczęta i chłopcy nie będą nigdy przyjaciółmi. A to może prowadzić do relacji damsko-męskich, które grożą „morderstwem honorowym” ze strony Allaha. „Siostro… wiesz co może zdarzyć się z bardzo zazdrosnym tatą? Zabije ciebie i zabije tego chłopaka. Obrażasz Allaha… kiedykolwiek jesteś rozwiązła lub otwierasz się na taki związek”, straszył przed karą za cudzołóstwo, normalizując zbrodnie popełniane w imię urażonego honoru.
Kiedy wybuchła trzecia intifada w 2014 roku, Suleiman tak zagrzewał mieszkańców Gazy do walki: „Z woli Boga w tę błogosławioną noc zaczyna się trzecia intifada, zaczyna się koniec syjonizmu tutaj. Niech Allah pomoże pokonać nam tego potwora, ochronić niewinnych świata i niech zaakceptuje pomordowanych jako męczenników, amen”.