Prokurator generalny Arabii Saudyjskiej przyznał publicznie w sobotę, że opozycyjny dziennikarz Jamal Khashoggi, który zniknął w saudyjskim konsulacie w Stambule dwa tygodnie temu, nie żyje. Według oficjalnego oświadczenia, nadawanego przez saudyjską telewizję, Khashoggi zginął przypadkowo w bójce, w jaką się wdał z pracownikami konsulatu. Nie wyjaśniono, co stało się z jego ciałem ani dlaczego 59-letni dziennikarz miałby zaatakować pracowników konsulatu.
Dotychczas Arabia Saudyjska zaprzeczała, że Khasshoggi został zabity w konsulacie, twierdząc, że wyszedł z niego po niedługim czasie. Według Turcji w dniu zniknięcia Khasshogiego do konsulatu przyleciało z Arabii Saudyjskiej 15 osób związanych z saudyjskimi służbami, w tym patolog, który podobno dokonał pocięcia ciała zabitego dziennikarza na kawałki.
Jako rezultat oświadczenia, że dziennikarz jednak został zabity, stanowiska straciło dwóch wysokich urzędników służb saudyjskich a osiem osób zostało aresztowanych. Następca tronu Mohammad bin Salman, który najprawdopodobniej stał za zabójstwem jako osoba nadzorująca służby, został szefem komisji, która ma te służby zreorganizować.
Zabicie dziennikarza, który od roku przebywał w USA i był tam bardzo znany jako komentator w mediach, wywołało kryzys w stosunkach Arabii Saudyjskiej ze Stanami Zjednoczonymi i krajami europejskimi. Z planowanej na koniec października wielkiej konferencji dla mediów i inwestorów, nazywanej „Davos w Rijadzie” wycofało się wielu ministrów, szefów firm i media, więc konferencja zostanie pewnie odwołana. (g)
Źródło: CNN