Oto fragment artykułu Tomasza Wróblewskiego, redaktora naczelnego „Wprost”, dla Wirtualnej Polski.
Niekontrolowane wędrówki ludów muzułmańskich eurokraci uznali za dowód europejskiej solidarności i pięknej idei otwartej społeczności. Blisko 4 tysiące ludzi zginęło w morzu, tylko dlatego, że po omacku przedzierali się do Europy na wezwanie Merkel – jak już będziecie w pobliżu, to się wami zajmiemy. A kiedy rzecz się skomplikowała to winne okazały się niewydolne greckie służby ratunkowe, a po potem ksenofobiczne rządy Węgier i Polski.
Ci, którzy dotarli, dewastowali nie tylko dworce, parki, hotele i nawet szkoły, w których ich zakwaterowano, ale co gorsze, dewastowali styl życia lokalnych społeczności. Bezbronne bogate dzielnice Austrii, Niemiec, Włoch, Holandii, których mieszkańcy naiwnie sądzili, że poczucie bezpieczeństwa też jest ich prawem i europejską wartością. Brytyjczykom – patrzącym jak kolejne miasta zmagają się z agresywnym szariatem, a Calais, małe francuskie miasteczko u wrót Królestwa Brytyjskiego, przeobraża się w piekło na ziemi – nie wystarczą opowieści o wyższości europejskiej wspaniałomyślności nad narodowymi egoizmami.
Im bardziej Merkel i Juncker wmawiali Europie poczucie winy za cierpiących uchodźców, tym szybciej rosły w siłę skrajne nacjonalistyczne i komunizujące ugrupowania we Francji, Austrii, Holandii, Niemczech Grecji, Danii i Hiszpanii. W odpowiedzi, Bruksela tradycyjnie znalazła sobie zastępczego wroga – prawicowy rząd w Polsce, który natychmiast urósł do rangi skrajnie nacjonalistycznego autorytaryzmu, zagrażającego europejskiej demokracji.(p)
Całość artykułu: http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,Tomasz-Wroblewski-Brexit-to-dopiero-poczatek,wid,18390725,wiadomosc.html?ticaid=1173d1&_ticrsn=5