Na łamach Wirtualnej Polski kolejny artykuł Jana Wójcika – tym razem o układzie Unii Europejskiej z internetowymi gigantami w celu cenzurowania „nielegalnej mowy nienawiści”.
UE oczekuje od Facebooka, Twittera, YouTube’a i Microsoftu pomocy w cenzurowaniu nielegalnych wypowiedzi w sieci.
Tymczasem, jak pisze krytyczny wobec tego pomysłu autor, „nie tylko powinna istnieć odpowiedzialność karna za łamanie prawa w sieci, ale także powinna istnieć gwarancja, że nie łamiąc tego prawa, wolność wypowiedzi w mediach społecznościowych nie zostanie nam zabrana. A to, czy złamałem prawo, czy nie, może ocenić tylko sąd, a nie nisko opłacany pracownik internetowego molocha siedzący w jakiejś hali w centrum obsługi. Bo to, że ci pracownicy nie mają kompetencji i się mylą, jest coraz bardziej oczywiste”.(p)
Cały artykuł: