Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Austrii, która odbyła się w niedzielę, wygrał kandydat Wolnościowej Partii Austrii FPÖ Norbert Hofer.
Przed wyborami Gazeta Wyborcza cytowała sondaże, według których zwycięzcą miał być związany z Zielonymi, Alexander van der Bellen. Tak się jednak nie stało. 35% poparcia zyskał Hofer, wyprzedzając kandydata Zielonych o prawie 15 punktów. Ujawnił się też kryzys partii głównego nurtu, których kandydaci osiągnęli nikłe notowania.
FPÖ jest partią eurosceptyczną i antyimigrancką co w dobie kryzysu napędza jej zwolenników, którym jak widać coraz mniej przeszkadzają oskarżenia wobec poszczególnych liderów o związki z neonazizmem. Dla Polski istotniejsze może być to, że partia ta jest ewidentnie pro-rosyjska, przeciwna sankcjom nałożonym przez Unię na rząd Putina. (j)