Mordercy z ISIS należą do islamu

ISISPo fali zamachów terrorystycznych 26 czerwca, we Francji, Kuwejcie i Tunezji dziennikarz libański Ijad Abu Szakra napisał w wychodzącej w Londynie gazecie saudyjskiej “Al-Sharq Al-Awsat”, że muzułmanie od lat wielokrotnie dokonują zbrodni, a ich wspólwyznawcy stoją bezczynnie i nic nie robią.

Skrytykował muzułmanów, którzy pozornie potępiają ekstremizm i obieranie za cel niewinnych, ale w rzeczywistości nie przyznają, że ekstremizm jest żywy i ma się świetnie pomiędzy nimi samymi. Abu Szakra wezwał muzułmanów, by uznali problem i znaleźli fundamentalne rozwiązanie dla niego, nie zaś ignorowali jego istnienie i znajdowali dla niego wymówki.

W artykule Abu Szakra cytował artykuł ze stycznia 2015 r. zatytułowany “Wszyscy jesteśmy ISIS” autorstwa libańskiego dziennikarza Nadima Koteicha, napisany po zamachu na satyryczne pismo francuskie „Charlie Hebdo”. Podobnie jak Abu Szakra, Koteich, szyita znany ze swej opozycji wobec Hezbollahu, krytykował tych, którzy usprawiedliwiają zamachy ISIS, a także tych, którzy twierdzą, że sprawcy nie reprezentują prawdziwego islamu. Twierdził, że muzułmanie muszą przyznać, iż ekstremistyczni muzułmanie, którzy przeprowadzają mordercze zamachy, opierają się na świętych tekstach islamskich.

Oto fragmenty artykułów Abu Szakry i Koteicha:

Pan

Ijad Abu Szakra (zdjęcie: aawsat.net)

Ijad Abu Szakra: Od lat muzułmanie dokonują zbrodni w imię islamu, a ich współwyznawcy stoją bezczynnie
„Ostatni piątek był dniem żałoby i smutku w miesiącu ramadanu. Ale wyrażanie smutku, potępienia i wypowiedzi wzywające do jedności narodowej już dłużej nie wystarczą. Wszystko to niczego dobrego nie robi i jest bezsensowne, kiedy raz za razem następują ataki na meczety i [sprawcy] pozwalają sobie na mordowanie niewinnych.

Niektórzy z nas mogliby wyjaśnić wybuch w meczecie Imama Dżafara Al-Sadikiego w Kuwejcie eskalacją napięć sekciarskich w Zatoce po tym, jak rewolucja Chomeiniego [w Iranie] zasiała ducha ekstremizmu i dlatego my wszyscy [dzisiaj] zbieramy [plony w postaci] ideologii Al-Kaidy i horrorów ISIS. To, co zdarzyło się w Tunezji, można by przypisać wielkiemu rozgoryczeniu, które nabudowało się w Tunezji w kręgach ludzi pobożnych w odpowiedzi na epokę sekularyzacji [prezydenta tunezyjskiego] Bourgiby [1957-1987]… Jeśli chodzi o najnowszy zbrodniczy czyn we Francji – ci, którzy bronią [sprawców] będą upierać się, że jest to naturalna reakcja na kulturową obcość [odczuwaną przez muzułmanów we Francji] i na dyskryminację rasową i religijna [jakiej doświadczają]…

Niewątpliwie każda z tych trzech zbrodni, które zdarzyły się tego samego dnia na trzech kontynentach, miała unikatowe cechy lokalne. Jednak wspólny wątek we wszystkich trzech jest większy i poważniejszy i jest w rzeczywistości sednem sprawy, podczas gdy cała reszta jest drugorzędna. Muzułmanie, a szczególnie Arabowie, mają teraz wybór: albo zignorować gorzką prawdę i pozwolić chorobie na szerzenie się aż zabije, albo wybrać przyznanie jej istnienia w przygotowaniu do gruntownego rozprawienia się z nią.

Te trzy zbrodnie są częścią jednej, rozległej całości: są częścią zbrodniczych czynów, które przez ostatnich kilka lat popełniano na całym świecie w imię ‘prawdziwego islamu’, a które jak dotąd nie spotkały się ze zdecydowanymi reakcjami – mimo że dotyczą muzułmanów w prawdziwej wojnie z całym światem…
Zamordowanie niewinnych w Kuwejcie, na plażach Tunezji i we Francji nie różni się [od zbrodni], które były i nadal są popełniane przez organizacje takie jak ISIS, Al-Kaida, [Dżabhat] Al-Nusra, Boko Haram, Al-Haszd Al-Szaabi [milicje szyickie w Iraku], Hezbollah, Brygady Abu Fadl Al-Abbas, Al-Szabab w Somalii, Taliban i wszelkiego rodzaju zbrojne grupy islamskie, tak szyickie, jak sunnickie, w imię ‘prawdziwego islamu’.

Przypomina mi to, że w styczniu, po morderczym ataku na ‘Charlie Hebdo’ i rzece arabskich i muzułmańskich potępień, twierdzących, że to ‘nie reprezentuje prawdziwego islamu’, mój kolega, [dziennikarz libański] Nadim Koteich, opublikował celną analizę… Zapytał w swoim artykule: ‘Czym jest więc ten prawdziwy islam, którym ci potępiający zbrodnie popełnione w imię islamu mają nas obdarzyć?…’ Po przedstawieniu kilku przykładów zbrodni popełnionych przez ekstremistów sunnickich i szyickich, napisał, że sprawcy ‘wszyscy należą do prawdziwego islamu…’.

[Następnie napisał]: ‘Nie ma znaczenia, który to tekst islamski, czy jest to tekst koraniczny, czy prawoznawczy, lub tekst przytaczający powiedzenia Proroka Mahometa; zabójcy nie zabijają bez powodu; zabijają w imię książek, fatw, aja i starodawnej tradycji. Wszystkie te rzeczy są nieoddzielnymi częściami prawdziwego islamu. Pozostaną oni muzułmanami, jak długo wypowiadają szahadę i jak długo instytucje religijne nie odważają się zmodernizować kryteriów bycia muzułmaninem. Ci zabójcy są nami. Są naszą religią w jej najbardziej skrajnej [postaci]. Są naszym prawdziwym islamem wziętym do najdalszej rozciągłości i nie wykraczają poza pisma święte’. (…)

Pan dwa

Nadim Koteich www.worldaffairsjournal.org

Jak możemy żądać od społeczności międzynarodowej, by stała wraz z nami w imię respektowania praw człowieka i obrony obywateli, skoro tworzymy ludzi i grupy [które roszczą sobie] monopol na wiarę, religię, dobre uczynki, prawomocność i nacjonalizm? Co daje nam prawo do wzywania krajów świata, by interweniowały na rzecz naszych interesów i złagodziły nasze cierpienia, skoro nie tylko działamy przeciwko [tym krajom], ale działamy także przeciwko własnej ludności… kiedy zabijamy się wzajemnie i oskarżamy o bycie niewiernymi i zdrajcami? Według tej logiki, czy wierzymy, że nasz ekstremizm jest atrakcyjny dla innych i że nasza tendencja do marginalizowania i odrzucania innego powoduje [u innych postawę] neutralną?
Odrzucam postawę, która próbuje zrozumieć ‘okoliczności’ – to jest, akcję i reakcję… Czas na wymówki i apologetykę skończył się. Nadeszła pora na fundamentalne rozwiązanie”.
* * *
Nadim Koteich: Mordercy z ISIS należą do islamu, opierają się na tekstach islamskich
Oto fragmenty angielskiej wersji artykułu Nadima Koteicha, opublikowanego na witrynie internetowej „Now Lebanon”: [2]
„Ci zabójcy są nami. Są naszą religią w jej najbardziej skrajnej [postaci]. Potępienia już nie wystarczają. Nigdy nie wystarczały i nigdy nie miały żadnego znaczenia poza byciem punktem wyjściowym do dalszych kroków.
Nie wystarczają, szczególnie kiedy to, co po nich następuje ogranicza się tylko do idiotycznych wypowiedzi, sugerujących, że zbrodnia taka jak masakra w ‘Charlie Hebdo’ nie jest wyrazem ‘prawdziwego islamu’. W wysiłku odseparowania islamu od odpowiedzialności za inne zbrodnie niektórzy mówili, że Państwo Islamskie (ISIS), Dżabhat al-Nusra, Asaib Ahl Al-Hakkq, Hezbollah, Boko Haram, Al-Szabab z Somalii, talibowie i setki innych grup zbrojnych także nie reprezentują prawdziwego islamu.

Czym jest więc ten prawdziwy islam, którym ci, potępiający zbrodnie popełnione w imię islamu, mają nas obdarzyć? Poza potępieniem, w jakie konfrontacje ze zbrodniarzami angażowali się orędownicy prawdziwego islamu od czasu pokonania Mutazylizmu – pokonania racjonalności w islamie 1100 lat temu?

Samo potępienie nie wystarcza. Ludzie z sunnickiego obozu współczesnego islamu, którzy dokonali masakry w ‘Charlie Hebdo’, a przedtem w szkole pakistańskiej, [dokonali] masakr ISIS w Iraku i Syrii, zamachów 11 Września i innych potworności, wszyscy należą do prawdziwego islamu. To samo stosuje się do szyickiego obozu współczesnego islamu, którzy porwali i zabili zagranicznych dziennikarzy w Bejrucie i wydali, i odnowili fatwę, która mówi, że można rozlać krew brytyjskiego pisarza Salmana Rushdiego. Są oni centralną częścią prawdziwego islamu i jego wielu szkół prawoznawstwa.

Nie ma znaczenia, który tekst islamski, czy jest to tekst koraniczny, czy prawoznawczy, lub tekst przytaczający powiedzenia Proroka Mahometa; zabójcy nie zabijają bez powodu; zabijają w imię książek, fatw, aja i starodawnej tradycji. Wszystkie te rzeczy są nieoddzielnymi częściami prawdziwego islamu. Pozostaną oni muzułmanami, jak długo wypowiadają szahadę i jak długo instytucje religijne nie odważają się zmodernizować kryteriów bycia muzułmaninem.

Ci zabójcy są nami. Są naszą religią w jej najbardziej skrajnej [postaci]. Są naszym prawdziwym islamem wziętym do najdalszej rozciągłości i nie wykraczają poza pisma święte. Jeśli Zachód mówi jednym głosem ‘jesteśmy Charlie’, my powinniśmy powiedzieć: ‘jesteśmy ISIS’.

Jako muzułmanie, co mamy zrobić z Ajat as-Sajf [wersetem miecza], piątym wersetem sury at-Taubah, jednym z ostatnich rozdziałów koranicznych dostarczonych Prorokowi w mieście Medina, a więc mającym centralne znaczenie dla struktury orzeczeń islamskich i systemu stosunków z innym? Aja mówi: ‘A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę. Zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy!’.

Pamiętając o tym, czy ta aja nie przyczyniła się walnie do zbudowania militarnej chwały islamu? Czy islam nie stał się olbrzymim imperium potęgi, dominacji, światowej renomy, pieniędzy i władzy? Czy ta aja nie była centralnym kompasem, który kierował wojnami muzułmanów od przygotowania do podboju Mekki do dżihadystycznej broszury ‘Zaniedbany obowiązek’ Muhammada abd-al-Salama Faradża, jednym z najwyraźniejszych i najbardziej niebezpiecznych tekstów literatury dżihadystycznej napisanym kiedykolwiek? Dla tych, którzy nie znają Faradża: był on emirem grupy Al-Dzihad, która zamordowała Anwara Sadata w imię tego samego prawdziwego islamu.

Jaki rodzaj orzeczenia może istnieć przeciwko ‘bałwochwalcom’ XXI wieku i jak mamy rozumieć orzeczenie, by zabijać ich ‘tam, gdzie ich znajdziemy’ teraz, kiedy mamy prawo międzynarodowe i państwo narodowe? Gdzie dzisiejsi muzułmanie przeciągają granice między prawoznawstwem islamskim a prawem?

Jako muzułmanie, co powinniśmy zrobić z wersetem 29 sury at-Taubah, który jest poświęcony naszym stosunkom z chrześcijanami i Żydami? Tekst brzmi następująco: ‘Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, który nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy – spośród tych, którym została dana Księga – dopóki oni nie zapłacą dżizja własną ręką i nie zostaną upokorzeni’.

Czy te aja należą do tak zwanych aja przebaczenia, które muzułmanie wychwalają jako dowód dobroci islamu podczas konferencji pochlebstwa i oszustwa społecznego? Czy są one naprawdę wszystkim, co nam pozostało z islamu w jego najnowszym wcieleniu?
Jaki jest werdykt o fatwach szejka ul-Islam Ibn Tajmijjaha, które nadal nadzoruje prawoznawstwo dżihadu w osiem stuleci po swojej śmierci – od Bractwa Muzułmańskiego do ISIS? Jaka jest jego pozycja w dzisiejszym świecie muzułmańskim w świetle tego, kim był w historii islamskiego prawoznawstwa? Kto nakreśli granice między prawoznawstwem dżihadu jako jednej z nauk islamskich, a prawoznawstwem zbrodniczym, jakie zostało wykonane w Paryżu, szczególnie, że oba wypływają z tych samych oryginalnych tekstów?

Jest wiele mówiące, że natychmiast po wiadomości o masakrze w ‘Charlie Hebdo’ myśli ludzi zwróciły się do islamskich ekstremistów pomimo faktu, że ten francuski magazyn satyryczny nie oszczędzał judaizmu, chrześcijaństwa ani francuskiego establishmentu politycznego. Jest tak, ponieważ stosunek islamu do teraźniejszości jest w kryzysie, a każda grupa przechodząca taki kryzys jest zawsze pierwsza podejrzewana. W rzeczywistości islam jako całość stoi z góry oskarżony, nie tylko jego ekstremistyczny margines.

Oryginalne teksty, które tworzą nierozdzielną część prawdziwego islamu i które inspirują trwające zbrodnie popełniane w jego imieniu, także są winne. Będzie to prawdą, jak długo nie ma centralnego autorytetu, który zreorganizuje stosunki między tekstami islamskimi jako częścią historii, a wymogami dnia dzisiejszego – w ten sam sposób, w jaki tekst sam koraniczny został aklimatyzowany w miarę jak stopniowo wycofywano pewne aja, a nowe orzeczenia zastępowały stare…
Nic nie może [zaszkodzić] islamowi i muzułmanom bardziej niż te zbrodnie, niemniej zadowalamy się powiedzeniem, że nie reprezentują one prawdziwego islamu, bez dostarczenia wyraźnego opisu, czym jest prawdziwy islam – zaczynając od naszych szkół religijnych, z których pewne są fabrykami zbrodni, do naszych konstytucji, które są naszpikowane minami islamskiego prawoznawstwa i prawa szariatu.

Nic nie [szkodzi] islamowi bardziej niż masakra w ‘Charlie Hebdo’, która mówi z trzewi samego prawdziwego islamu: ci spośród nas, którzy najbardziej kochają Proroka, są naszymi największymi zbrodniarzami”.

Tłumaczenie MEMRI
Źródło: www2.memri.org

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Widmo terroryzmu wisi nad olimpiadą

Francja: „islamizacja” czy „islamofobia” ?

Niemcy: narasta zagrożenie islamskim terroryzmem