Macki Bractwa w Białym Domu

Ryan Mauro

Pięciu członków Kongresu napisało list do Departamentów Stanu, Sprawiedliwości, Obrony, Bezpieczeństwa Narodowego oraz do Biura Dyrektora Wywiadu Państwowego, domagając się dochodzenia w kwestii wpływu, jaki mają na państwo grupy i osoby powiązane z Bractwem Muzułmańskim.

List podpisali Republikanie: Michele Bachmann, Tom Rooney, Lynn Westmoreland z Komitetu Wywiadu Izby Reprezentantów, Trent Franks z Komitetu Sił Zbrojnych oraz Louie Gohmert – wiceszef Podkomisji ds. Przestępczości, Terroryzmu i Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

List nawiązuje do darmowego kursu online stworzonego przez Centrum ds. Polityki Bezpieczeństwa, a zatytułowanego „Bractwo Muzułmańskie w Ameryce”. Narratorem kursu jest Frank Gaffney, który za rządów Reagana był zastępcą sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. W liście wymieniono przypadki, gdy wspomniane departamenty współpracowały z jednostkami powiązanymi z Bractwem Muzułmańskim.

W tajnym dokumencie sporządzonym przez amerykańską gałąź Bractwa Muzułmańskiego w 1991 roku napisane jest, że „wysiłki podejmowane w Ameryce mają charakter globalnego dżihadu, którego celem jest wyeliminowanie i zniszczenie zachodniej cywilizacji od wewnątrz”. Dokumenty Bractwa wskazują również na wielu spośród jego przedstawicieli w Stanach Zjednoczonych, do których zaliczyć można Islamic Society of North America (ISNA), Islamic Circle of North America (ICNA), North American Islamic Trust (NAIT, Muslim Students Association (MSA, International Institute of Islamic Thought (IIIT) oraz Islamic Association for Palestine (IAP), z którego wywodzi się Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR).

Karykatura autorstwa Bruce’a Fawstina; http://fawstin.blogspot.com/2010_12_01_archive.html

Za oceanem, strategię „cywilizacyjnego dżihadu” Bractwa Muzułmańskiego określa się mianem „gradualizmu”, którego doktrynę omówiłem szczegółowo na stronie.  „Gradualizm”, często nazywany też na Zachodzie „pełzającym dżihadem”, wskazuje na podejście, które krok po kroku sukcesywnie propaguje idee islamskie, biorąc jednocześnie pod uwagę analizę zysków i strat.

Zachodni obserwatorzy często błędnie interpretują powściągliwość Bractwa Muzułmańskiego jako dowód jego umiarkowania. Taka konkluzja dowodzi jedynie porażki wywiadu. Wysocy urzędnicy izraelscy twierdzą, że przywódcy Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie wydali rozkazy, by w miniony weekend Hamas ostrzelał rakietami Izrael. W statucie założycielskim Hamasu mówi się, że jest on jedną z frakcji Bractwa, a żeby dać temu wyraz, owo ugrupowanie terrorystyczne zmieniło w grudniu swoją oficjalną nazwę.

Istnieje cała masa informacji potwierdzających, dlaczego dochodzenie, którego domagają się członkowie Kongresu, jest niezbędne. Niepokoić może wpływ, jaki różni islamiści oraz grupy powiązane z Bractwem Muzułmańskim mają na obecne i poprzednie rządy, do których zaliczyć można zarówno partie polityczne, jak i organy ochrony porządku publicznego i jednostki wywiadowcze.

Kurs stworzony przez Centrum ds. Polityki Bezpieczeństwa wskazuje na kilku aktywnych członków obecnej administracji, są to: Rashad Hussain, Dalia Mogahed, Huma Abedein, Mohamed Elibiary, Imam Mohamed Magid. Mieli oni bliskie związki z instytucjami współpracującymi z Bractwem Muzułmańskim. Osoby te to tylko czubek góry lodowej – jednostek takich jest o wiele więcej, i to na bardziej wpływowych stanowiskach w amerykańskim rządzie.

***

REKLAMA

Więcej na temat Bractwa Muzułmańskiego w Stanach Zjednoczonych, a także w Europie w naszej publikacji Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

***

Co więcej, tego typu osoby i organizacje odpowiedzialne są za żywione przez rząd przekonanie, że Bractwo Muzułmańskie jest naprawdę umiarkowanym, pokojowym ugrupowaniem, z którym da się współpracować. Opinii tej dano pełny wyraz, kiedy krajowy dyrektor wywiadu James Clapper zeznał w Kongresie, że Bractwo Muzułmańskie jest organizacją „świecką”. Ukazał on Bractwo w pozytywnym świetle i robi to po dziś dzień. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego zrobił dokładnie to samo, kiedy zapytano go o spotkanie, które miało miejsce między Białym Domem a przedstawicielami Bractwa w Egipcie. Podobnie pozytywny stosunek wobec Bractwa ma William Taylor, specjalny koordynator USA ds. przemian na Bliskim Wschodzie. Jego biuro zorganizowało nawet szkolenie w zakresie przeprowadzania elekcji dla islamistów w Egipcie.

Piątka reprezentantów Kongresu, którzy napisali wspomniany list, z pewnością spotka się z oczernianiem i zostanie ochrzczona mianem „islamofobów”, ulegających wojującej teorii spiskowej. Sprzymierzeńcy islamistów w mediach i rządzie będą powtarzać swoje tradycyjne slogany, chełpiąc się niegasnącym zapałem chronienia atakowanych mniejszości. Jednakże dochodzenie, o którym mowa, musi dojść do skutku. Informacje zawarte w tym artykule oraz w kursie online pt. „Bractwo Muzułmańskie w Ameryce” pochodzą wyłącznie ze źródeł publicznie dostępnych. A co się wydarza za zamkniętymi drzwiami, w komfortowej atmosferze poufności?

Tłumaczenie: Bart
Źródło: http://www.radicalislam.org/analysis/muslim-brotherhoods-long-tenacles-reach-american-gov

Ryan Mauro jest analitykiem ds. bezpieczeństwa narodowego pracującym dla www.RadicalIslam.org, oraz członkiem Clarion Fund. Założył stronę WorldThreats.com i regularnie udziela wywiadów dla Fox News.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign