Kanclerz Niemiec Angela Merkel zażądała, aby muzułmanie mieszkający w Niemczech dostosowali się do 'fundamentalnych niemieckich wartości’, mówiąc, że nie ma miejsca w tej kwestii na swobodę wyboru.
Przemówiła dzień po tym, jak pełniący głównie funkcje reprezentancyjne prezydent Christian Wulff wyciągnął rękę do muzułmanów w swojej mowie z okazji 20. rocznicy ponownego zjednoczenia, zapewwniając ich, że przynależą do jego kraju. Uwagi Wulffa zostały przyjęte z aprobatą przez jedną z największych niemieckich grup islamskich – Centralną Radę Muzułmanów.
Chadecka kanclerz wygłosiła tę opinię podczas promocji konserwatywnej książki, wydanej przez jej zwolennika Rolanda Kocha, byłego premiera Hesji. Powiedziała, że muzułmanie w Niemczech muszą kierować się bez zastrzeżeń fundamentalnymi wartościami oraz konstytucją Niemiec. „Nie ma tu swobody wyboru”, oznajmiła, dodając, że postrzeganie islamu przez Niemców jest zdominowane przez prawo szariatu, brak równości między kobietami i mężczyznami oraz zabójstwa honorowe. Książka Kocha, który odszedł w tym roku na polityczną emeryturę, by móc zająć się biznesem, nosi tytuł: “Konservativ. Ohne Werte und Prinzipien ist kein Staat zu machen “ (Konserwatywny. Żadne państwo nie może być zbudowane bez wartości i zasad”).
W Niemczech panuje wolność wyznania i islam jest mile widziany, „ale musi to być forma islamu, która czuje oddanie dla naszych fundamentalnych wartości”, dodała Merkel. Jeśli tak by nie było, wśród Niemców rozprzestrzeniłby się lęk, „a to ostatnia rzecz, której byśmy chcieli”. Pani Kanclerz skrytykowała również rozmowy, jakie były prowadzone przez lata między wewnętrznymi rządami federalnymi a czołowymi grupami muzułmańskimi, w których obie strony starały się wyartykułować nawzajem swoje niepokoje. Ich rezultaty były jej zdaniem „niesatysfakcjonujące”. Powiedziała, że chce, by niemieckie muzułmańskie dzieci były uczone swojej religii w szkołach publicznych oraz przez imamów mówiących po niemiecku w niemieckich meczetach.
Prezydent Wulff dzień wcześniej wypowiedział się znacznie przychylniej: “Chrześcijaństwo należy do Niemiec. Judaizm należy do Niemiec. I teraz islam również należy do Niemiec”. Powiedział też, iż narodowym interesem Niemiec jest zapobieganie zaognianiu się uprzedzeń i wykluczaniu ludzi.
W komentarzu dla poczytnego dziennika “Bild”, Centralna Rada Muzułmanów odpowiedziała: „Przemówienie Wulffa było znakiem, że muzułmanie nie są obywatelami drugiej kategorii”. Mowa ta była „jasnym, jednoznacznym i ważnym sygnałem dla muzułmanów żyjących w Niemczech” – oświadczył przewodniczący rady Aiman Mazyek i wyraził zadowolenie, że “różne pomysły na życie oraz różnorodność są mile [w Niemczech] widziane.”(pj)
tłumaczenie Veronica Franco
www.monstersandcritics.com/news/europe/news/article_1588860.php/Merkel-
demands-Muslims-conform-to-German-values