Hezbollah, okupant Libanu

Przejrzysta procedura prawna, zastosowana niedawno przez USA wobec odkrytej przez ten kraj rosyjskiej komórki szpiegowskiej, jest typowym przykładem, ukazującym w jaki sposób wolne i demokratyczne państwa radzą sobie z działalnością szpiegowską za pomocą prawa.

hezbollah-hizballah-nazi_saluteNiestety, sytuacja ta nie miała miejsca w Libanie, gdzie Hezbollah, zbrojna irańska organizacja terrorystyczna, okupuje całe państwo, obywateli traktuje jak zakładników, w pełni kontroluje rząd oraz manipuluje jego instytucjami.

Parę tygodni temu, donosi bejrucki dziennik „Al-Liwaa”, Hezbollah aresztował Charbela Qazziego, libańskiego pracownika firmy Alfa, sieci telefonów komórkowych, za rzekome szpiegostwo na rzecz Izraela. Hezbollah przesłuchał Qazziego, założona została sprawa przeciwko niemu, po czym nastąpiło przekazanie więźnia w ręce libańskiego wywiadu wojskowego. Smutne, przerażające, pełne ironii i godne pożałowania jest to, że żaden z libańskich oficjeli – prezydent, premier, członkowie rządu, tajne służby, politycy oraz duchowni – nie sprzeciwił się temu, że to Hezbollah aresztował Qazziego, a nie libańskie służby bezpieczeństwa. Już nie pierwszy raz w ciągu ostatnich pięciu lat zdarza się, iż Hezbollah naruszając wszelkie prawa pozbawia libańskie instytucje rządowe władzy decyzyjnej w kwestiach dotyczących aresztowań, porwań, „likwidacji” obywateli po arbitralnym i nielegalnym oskarżeniu ich o zdradę i szpiegostwo.

Dwunastego lutego 2009 roku, na międzynarodowym lotnisku  w Bejrucie obstawionym przez libańskie siły specjalne, trójka zamaskowanych i uzbrojonych ludzi porwała Josepha Saddera – dyrektora Middle East Airlines do spraw technologii informacyjnej. Sadder został przewieziony na południowe przedmieścia Bejrutu, do mini-państwa Hezbollahu i od tamtego momentu miejsce jego pobytu nie jest znane, i nie wiadomo co się z nim stało. Taki los spotkał wielu Libańczyków i jest niestety na porządku dziennym.
Przerażający i barbarzyński aspekt ostatniego fiaska związanego z działaniami Hezbollahu objawia się w tym, że wszyscy libańscy oficjele przyswoili sobie jego krwiożerczą retorykę i jak papugi powtarzają żądania szybkiego powieszenia Qazziego oraz pozostałych oskarżonych o szpiegostwo. Uprzedzają tym samym wymiar sprawiedliwości i właściwie nie interesuje ich czy oskarżeni są faktycznie winni, czy też nie. Nawet prezydent Michel Suleiman wpadł w retoryczną pułapkę Hezbollahu i oznajmił: „Kara powinna być surowa. Szpiegowanie własnego kraju jest niedopuszczalne, dlatego też szpiedzy zostaną ciężko ukarani. Sędziowie nie będą pobłażliwi i jeśli padnie werdykt skazujący na śmierć – ja go podpiszę.”

Przesłanie przywódców Hezbollahu cechuje bezczelność, arogancja i podważanie władzy państwowej oraz konstytucji, nie wspominając już o łamaniu praw człowieka, pogardzie dla prawa i porządku i działaniach przestępczych. Parę godzin po niezgodnym z prawem aresztowaniu Qazziego, Mohammed Raad, poseł Hezbollahu w parlamencie, oficjalnie rzucił wyzwanie rządowi i obywatelom Libanu, stwierdzając wprost, że każdy, kto będzie stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa i „ruchu oporu” jego zbrojnego ugrupowania, zostanie przez nie aresztowany. “Zdemaskowanie tego telekomunikacyjnego agenta zmusza nas, byśmy podeszli z najwyższą powagą i ostrożnościa do ścigania tych, których uznamy za podejrzanych w sferach kultury, bezpieczeństwa, komunikacji, wywiadu, edukacji oraz gospodarki” – oznajmił Raad.

Warto dodać, że Hezbollah utrzymuje własną, nielegalną i tajną sieć telekomunikacyjną, nad którą libańskie władze nie mają kontroli. Mało tego, ta terrorystyczna grupa, posługując się siłą i zastraszaniem nadzoruje prywatne i rządowe sieci komunikacyjne, tym samym otwarcie monitorując i szpiegując wszystkich Libańczyków, wliczając w to oficjeli, kler i polityków – również tych z obcych ambasad.
Przedziwne rozpasanie w oskarżeniach, aresztowaniach oraz towarzyszące im arogancja i kpiny, pokazują, że Liban jest bez wątpienia okupowany przez Hezbollah, a wszystkie urzędy państwowe są albo zastraszane przez tę organizację albo bezpośrednio z nią powiązane.
Dlaczego przywódcy Hezbollahu byli ostatnio tak niespokojni, wściekli i wrogo nastawieni, siejąc zamęt wśród oddziałów UNIFIL (Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ) w na południu kraju? Dlaczego zaatakowali Stany Zjednoczone, oskarżając ich administrację o zniesławienie i obcesowo kwestionując porozumienie dotyczące bezpieczeństwa zawarte między Libanem a USA, a teraz aresztują technika telekomunikacyjnego i oskarżają go o zdradę i szpiegostwo na rzecz Izraela?

Odpowiedzią na te pytania jest werdykt Trybunału Specjalnego dla Libanu (STL), który zostanie ogłoszony w najbliższych tygodniach. Wszystkie nieoficjalne relacje i analizy wskazują, że Hezbollah odpowiada za zabójstwo ostaniego premiera Libanu Raffica Hariri, wobec czego należy się spodziewać oskarżeń wobec prominentnych członków Hezbollahu. Według tych samych analiz i relacji, najsolidniejszym dowodem STL przeciwko Hezbollahowi jest telekomunikacyjna baza danych. Aresztując Qazziego i stawiając mu zarzuty, Hezbollah usiłuje zdyskredytować twarde dowody oskarżające przywódców organizacji.

Qazzi jest ostatnim z siedemdziesięciu Libańczyków, włączając w to personel ds. bezpieczeństwa, aresztowanych za domniemane szpiegostwo na rzecz Izraela od kwietnia ubiegłego roku. Hezbollah miał bezpośredni lub pośredni wkład w te podejrzane aresztowania.

Tak więc, konkludując, Hezbollah okupuje Liban, zaś ani naród libański, ani jego rząd, nie potrafią się już przeciwstawić okrucieństwu, hegemonii i terrorowi tej organizacji. Obowiązkiem wolnego świata jest przyjście na ratunek temu okupowanemu krajowi, dzień po dniu bezlitośnie pożeranemu przez Hezbollah i jego dwóch panów, Iran i Syrię.

Elias Bejjani

Elias Bejjani jest aktywistą praw człowieka i komentatorem politycznym. Pełni funkcję rzecznika Canadian Lebanese Human Rights Federation (CLHRF).
Tłum. Kpt/PJ

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Austria: promocja salafizmu na wiedeńskiej uczelni

Islamski radykalizm we Francji ma się dobrze

Wojna Izraela z Hamasem: błędy, groźby i antyizraelskie nastroje