Brytyjska policja w ostatnich latach nie zbierała danych na temat pochodzenia przestępców, wykorzystujących seksualnie nieletnich. Dopuściła się także szeregu rażących zaniedbań, które chciała ukryć przed opinią publiczną.
Policja w Rotherham nie rejestrowała pochodzenia etnicznego podejrzanych o zorganizowane, seksualne wykorzystywanie dzieci (tzw. grooming gangs). Tajny raport wywiadu wykazał, że funkcjonariusze z South Yorkshire pomijali podstawowe dane osobowe dotyczące przestępców seksualnych, których ofiarami padały nieletnie dziewczynki. Działo się to prawie dziesięć lat po tym, jak prasa ujawniła skalę przestępstw seksualnych popełnianych na nieletnich, o czym pisał na Euroislam.pl Grzegorz Lindenberg już w 2014 roku
Szumne zapowiedzi zmian
Dochodzenie zarządzone jeszcze w 2013 r. wykazało, że funkcjonariusze zajmujący się ochroną nieletnich pomijali kwestię pochodzenia sprawców „z obawy, że zostaną uznani za rasistów”. Latem 2014 roku na pierwsze strony gazet trafił raport Alexis Jay, z którego opinia publiczna dowiedziała się, że zaniedbania pracowników socjalnych i policji w latach 1997-2013 pozwoliły na to, by 1400 miejscowych dziewcząt padło ofiarą „przerażających nadużyć”, których sprawcami byli głównie mężczyźni pochodzący z Pakistanu.
Raport spowodował dymisje wysoko postawionych osób, nadzwyczajną debatę parlamentarną, specjalną naradę na Downing Street i obietnice zmiany sposobu postępowania z przestępstwami seksualnymi, których ofiarą padają dzieci. Miało być więcej szkoleń, więcej pieniędzy, więcej wyspecjalizowanych funkcjonariuszy. Rzeczywistość okazała się jednak inna.
Kolejne zaniedbania
W ciągu 12 miesięcy do grudnia 2019 roku funkcjonariusze we wszystkich czterech okręgach policyjnych South Yorkshire nie rejestrowali pochodzenia etnicznego osób podejrzanych o wykorzystywanie seksualne nieletnich. Najwyższy wskaźnik zaniedbań wystąpił w Rotherham, gdzie pochodzenie etniczne 67 procent podejrzanych nie zostało zarejestrowane. Miejsce to w 2019 roku nadal pozostało „punktem zapalnym” seksualnych nadużyć.
Po ujawnieniu kolejnej odsłony skandalu Priti Patel, minister spraw wewnętrznych, zapowiedziała, że wprowadzi obowiązek rejestrowania przez policję pochodzenia etnicznego osób podejrzanych o molestowanie dzieci. Polityk przyznała, że „czynniki społeczne i kulturowe są bardzo istotne dla zrozumienia, dlaczego ludzie popełniają przestępstwa”, dodając, że zostaną podjęte zdecydowane działania przeciwko wszystkim służbom, które nie wywiążą się z nowego obowiązku.
„Po dokonaniu przeglądu dotychczasowych uchybień stwierdziłam, że gromadzenie danych na temat przestępców jest nadal słabe, dlatego wprowadzam obowiązek rejestrowania pochodzenia etnicznego osób aresztowanych i przetrzymywanych w zawiązku z podejrzeniem o przynależność do gangów molestujących nieletnich”, powiedziała Patel.
Brytyjskie MSW planuje zmienić zasady rejestrowania przestępstw. Od marca funkcjonariusze obowiązkowo będą musieli odnotować pochodzenie etniczne osób, które trafią do aresztu pod zarzutem udziału w grupowym wykorzystywaniu seksualnym dzieci. W 2019 roku wprowadzono wytyczne, zgodnie z którymi funkcjonariusze powinni zbierać „wszystkie informacje, mogące przyczynić się do poszerzenia wiedzy” na temat grooming gangs. Wielu wypadkach zostały one jednak zlekceważone.
Próba ukrycia faktów
South Yorkshire jest jednym z kilku okręgów policyjnych w całej Anglii, gdzie na podstawie wewnętrznego dochodzenia udało się udowodnić zaniedbania policji w walce z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Władze policyjne dystryktu próbowały zablokować upublicznienie dokumentacji; ostatecznie po miesiącach prawnych potyczek nakazano jej udostępnienie na mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej.
W sierpniu 2020 r. zwrócono się do policji z prośbą o przekazanie kopii wewnętrznego raportu, dotyczącego wykorzystywania seksualnego dzieci. Stało się to dopiero po 18 miesiącach i złożeniu dwóch skarg do Biura Komisarza ds. Informacji. Zgodnie z brytyjskim prawem kopie tego rodzaju dokumentów powinny być udostępnione w ciągu 20 dni roboczych. Policja, blokując informacje, powoływała się na „błąd informatyczny” oraz na to, że odczytanie stosowanych danych „byłoby zbyt kosztowne”.
Tajne raporty wewnętrzne zawierały ustalenia, że wielu policjantów „nie w pełni rozumie podstawy” walki z gangami gwałcicieli. Podczas dochodzeń w sprawie przestępstw seksualnych wobec dzieci funkcjonariusze nie rejestrowali podstawowych danych dotyczących profilu sprawców i mieli problemy z dostępem do kluczowych informacji, które były w posiadaniu innych służb.
Policja szkodzi ofiarom
Raport z 2018 roku, który policja próbowała ukryć, ujawnił, że funkcjonariusze z powodu braku odpowiedniego przeszkolenia nie zapewnili bezpieczeństwa ofiarom przestępstw seksualnych. Z powodu zaniedbań przestępcom udało się uniknąć odpowiedzialności.
Z kolei policja z Bedfordshire przez rok próbowała zablokować wydanie raportu z 2015 r., w którym stwierdzono, że publiczne instytucje nie współpracowały ze sobą w tej palącej sprawie. Z listy 1535 potencjalnych ofiar jedynie 60 przypadków zostało skonsultowanych ze wszystkimi zainteresowanymi służbami, a w 130 przypadkach współpraca ograniczyła się jedynie do wymiany informacji między policją a urzędnikami socjalnymi.
Raport z 2015 roku sporządzony przez policję w Cumbrii wykazał, że niektórzy policjanci postrzegali ofiary jako „chętne uczestniczki”, bez odpowiedniego sprawdzenia tła sprawy.
Po piętnastomiesięcznej batalii o dostęp do informacji policja z Sussex upubliczniła swój raport z 2019 roku, który ujawnił, że „wielu funkcjonariuszy nie rozumie, jak ważny jest wywiad środowiskowy” w odniesieniu do wykorzystywania seksualnego dzieci. Problemem pozostało także niskie zaangażowanie śledczych w pozyskanie informacji ze szkół i organizacji charytatywnych.
Nastoletnia dziewczynka nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że pada ofiarą przestępstwa. Często może myśleć, że oprawcy są jej przyjaciółmi. Szybka identyfikacja osób zagrożonych ma tutaj kluczowe znaczenie, podobnie jak przepływ informacji pomiędzy różnymi instytucjami. Organy ścigania powinny mieć wiedzę o długotrwałej absencji w szkole, szukaniu antykoncepcji przez bardzo młode dziewczynki, seksualnym rozbudzeniu dziecka, czy w końcu o ciąży u osoby nieletniej. Z raportu wywiadu policji South Yorkshire z 2019 r. wynika, że ważne informacje ze szkół i poradni zdrowia seksualnego nadal „nie były łatwo dostępne dla policji”.
〉 Co o skandalu z masowym wykorzystywaniem dziewczynek mówi specjalista?