Nigeryjczyk, który próbował odpalić bombę na pokładzie samolotu w USA, studiował w Londynie. Choć jest ciężko poparzony, FBI zdecydowało się go przesłuchać. Mężczyzna miał przyznać, że jest związany z jemeńską Al-Kaidą. W Londynie natychmiast wysłano policję do mieszkania zamachowca.
Nigeryjczyk „mówi dużo” – powiedział CNN wysoki amerykański urzędnik. 23-letni Umar Farouk Abdulmutallab wyznał, że jest związany z jemeńskim oddziałem Al-kaidy, od której miał dostać bombę i instrukcję jej użycia.
Stacja publikuje pierwsze zdjęcie zamachowca. Widać na nim czarnoskórego szczupłego mężczyznę obezwładnionego przez załogę. Nie da się jednak dostrzec rysów jego twarzy.
Zamachowiec próbował odpalić ładunek w piątek na pokładzie samolotu lecącego z Amsterdamu do Detroit, tuż przed lądowaniem. Jednak mimo uruchomienia zapalnika, bomba nie wybuchła. Nigeryjczyk został jednak ranny, ma oparzenia drugiego i trzeciego stopnia. Mężczyzna jeszcze na pokładzie samolotu został obezwładniony przez załogę i część pasażerów.
Więcej na: dziennik.pl